[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jego właścicielami są dwaj Jerauldowie. Ten statek pochodzi z
Harovick; Te trzy następne, nieco z boku, to Margie Smith, Rose i
Edith S. Walen; wszystkie przybyły prosto z chałupy. Chyba jutro
zobaczymy Abbie M. Deering, co, tatku? Wszystkie tu przypływają z
Queereau.
 Niewiele okrętów zobaczysz jutro, Danny!  Ilekroć Troop
nazywał swego syna  Danny", była to oznaka, że stary jest z czegoś
zadowolony.
 Chłopcy, zaczyna się nam tu robić krzynę ciasno  ciągnął dalej,
zwracając się do załogi gramolącej się po jednemu na pokład. 
Pozwólmy im, niech zastawiają wielką przynętę i biorą małą zdobycz!
Rzucił okiem na zdobycz i smutno było patrzeć, jak szczupły był połów
tego dnia. Oprócz płastugi złowionej przez Harveya na pokładzie nie
było ryby ważącej ponad piętnaście funtów.
 Czekam na zmianę pogody  rzucił mimochodem.
 Będziesz musiał chyba sam ją sprawić, Disko, ja tam nie mogę
dostrzec ni znaku!  odparł Długi Dżek wodząc okiem po jasnym
widnokręgu.
A jednak w jakie pół godziny pózniej, gdy zajęci byli patroszeniem,
nagle  pomiędzy jedną rybą a drugą"  jak to powiadają  spadła na
nich gęsta  doka". Waliła kłębami, nieustannie, wijąc się i dymiąc nad
bezbarwną tonią. Ludzie nie mówiąc ni słowa zaniechali oprawiania
ryb. Długi Dżek i wuj Salters poprawili oś kołowrotu w łożysku i jęli
podnosić kotwicę. Kołowrót obracał się zgrzytliwie nawijając zwolna
na bęben mokrą, konopną linę. W końcu Manuel i Tom Platt przyłożyli
ręki do dzieła  i kotwica jazgocąc wydostała się ponad wodę. Jeden z
żagli wzdął się, jednocześnie Troop ruchem steru osadził okręt w
miejscu.
 Rozpiąć kliwer i fok!  rozkazał.
 Walić nimi w mgłę  wrzasnął Długi Dżek umocowując skrzydło
kliweru, gdy tymczasem inni podnosili szczękające i chrzęstliwe
pierścienie fokżagla. Zatrzeszczał bum przedni; We're Here rozejrzał
się w wietrze i dał nurka w kłębowisko matowo-srebrzystej mgły.
  Stryj" sunie za  mamką"  zauważył Troop. Wszystko to było dla
Harveya niewymownie dziwne, ale największym dziwem przejmowało
go to, że nie słyszał wcale rozkazów, co najwyżej niekiedy coś tam
mruknął Troop kończąc zawsze:
 Dobrze, synku!
 Nigdy dotąd nie widziałeś, jak podnoszą kotwicę?  odezwał się
Tom Platt do Harveya gapiącego się na wilgotny paruch fokżagla.
 Nie. Gdzież to płyniemy?
 Aowić ryby, szukać nowego stanowiska... sam zrozumiesz, jak
pobędziesz tydzień na okręcie. Dla ciebie wszystko to nowość... ale
człek nigdy nie wie, co mu kiedy przypadnie. Na ten przykład wez
mnie... Toma Platta... nigdy bym-ci nie pomyślał... że...
 Lepsze to niż czternaście dolarów miesięcznie i kulka w brzuch 
ozwał się Troop stojący przy kole sterowym.  Niech no dostojna
osoba tym siÄ™ pocieszy!
 Lepsze dolary i centy  odparł były marynarz coś tam manipulując
koło dużego kliwru, do którego przywiązany był drewniany drążek. 
Ale o tym nie myśleliśmy wcale, jakeśmy obracali kołowrót na Miss
Jim Buck, kiedy to z Fort Macon prano pociskami armatnimi w naszÄ…
rufę, a na dobitkę szarpała nami wściekła wichura. Gdzieżeś bywał
wtedy, Disko?
 Tutaj albo gdzieś w tych stronach  odpowiedział Disko 
zapracowywałem sobie na chleb powszedni na morskich głębiach i
wymykałem się okrętom korsarskim. Szkoda, że nie mogłem ci
dogodzić gorącą kulką, Tomie Platt... trudno!... Ale coś mi się widzi, że
dostaniemy siÄ™ pod wiatr, zanim ujrzymy Eastern Point.
Teraz już na przedzie okrętu rozbrzmiewały nie cichnące pogwarki,
poszmery, chlupoty, co pewien czas urozmaicane twardym dudnieniem
oraz świstem rozbryzgów wdzierającymi się na kasztel przedni. Liny i
żagle ociekały kroplami, a ludzie snuli się jak senni wzdłuż lejowej
strony kwatery mieszkalnej  jedynie wuj Salters siedział
nieporuszenie na głównym włazie kurując obolałe dłonie.
 Można by rozpiąć sztakżagiel  ozwał się Disko strzelając jednym
okiem w stronÄ™ brata.
Koło sterowe drgało prawie niezauważalnymi ruchami w ręku Diska. W
parę sekund pózniej syczący czubek gwałtownej fali chlusnął z ukosa
po pokładzie, trzepnął stryja Saltersa między łopatki i zmoczył go od
stóp do głów. Salters zerwał się z miejsca, ociekając wodą, i ruszył na
przód okrętu, po to tylko, by zetknąć się z drugą falą.
 Patrz no, jak tata gania go po całym pokładzie!  rzekł Dan. 
Stryj Salters myśli sobie, że inni będą za niego chodzili koło żagli. Tata
już na dwóch zeszłych wyprawach dawał mu wycisk.
Stryj Salters schronił się pod fokmasztem, ale nowa fala podcięła mu
kolana. Twarz Diska była chłodna i matowa jak żelazna obręcz koła
sterowego.
 Podobno okrętowi lepiej by było pod sztakżaglem, Salters  ozwał
się Disko, jak gdyby nie był zauważył niczego.
 Penn, idz natychmiast na dół i napij się kawy. Powinieneś mieć na
tyle rozsądku, żeby się nie wałęsać po pokładzie w taką pogodę.
 Teraz będą żłopać kawę i grać w warcaby, dopóki  krowy nie wrócą
do domu"  wyjaśnił Dan, gdy stryj Salters pchnął Penna do kajuty. 
Mnie się tak widzi, jak gdybyśmy tu wszyscy byli zaczarowani. Nie ma
na całym świecie większych leniuchów jak Rewiaki, gdy nie łowią ryb.
 Cieszę się, że to powiedziałeś  krzyknął Długi Dżek, który dotąd
kręcił się w kółko, szukając zajęcia.  Zapomniałem zupełnie, że
mamy tu pasażera... tego, co ma taki piękny kapelusik na głowie. Ej, nie
ma próżnowania dla tych, co jeszcze się nie nauczyli majdrować koło
lin. Przyprowadz no go, a będziemy go uczyć.
 Nie był-ci to mój pomysł tym razem  roześmiał się Dan. 
Powinieneś był sam wziąć się do tego. Mnie to tatulo nauczał harapem.
Przez całą godzinę Długi Dżek oprowadzał swego jeńca po całym
okręcie, ucząc go, jak się wyraził,  spraw morskich, które znać
powinien każdy człowiek, czy ślepy, czy pijany, czy śpiący". Na
siedemdziesięciotonowym szonerze, co dzwiga na sobie ledwo krótki
fokmaszt, niewiele jest osprzętu, jednakże Długi Dżek miał dar
wyrazistego przedstawiania rzeczy. Gdy chciał zwrócić uwagę Harveya
na gary, wbijał palce w kark chłopaka zmuszając go do wytrzeszczania
oczu przez całe pół minuty.
Różnicę pomiędzy przodem i tyłem okrętu unaoczniał pocieraniem
Harveyowego nosa o kilkustopową rejkę, a kierunek każdej liny
utwierdzał w pamięci Harveya za pomocą smagania końcem tejże liny.
Nauka ta byłaby w wiele łatwiejsza, gdyby pokład był całkiem wolny; [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed