[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pomimo cierpień i przeszkód rozlicznych,
Nie bacząc na to, że jest popsowana;
Tyś jest jej godny, bowiem wciąż jej bronisz,
Kosztem olbrzymim i tracąc przyjaciół,
Nie czując smaku Heleny niesławy.
Ten rogacz smętny wychłeptałby nawet
Fusy i grÄ…zy nadpsutego wina.
Ty, jak lubieżnik, z kurewskiego łona
Przyjmiesz ochoczo swojej krwi dziedziców.
Zasługi macie równe. Chociaż ważą
Tak samo przecież kurestwa nie zmażą.
PARYS
Zbyt gorzko mówisz o swojej krajance.
DIOMEDES
Ona zbyt gorzka jest dla swego kraju.
Słuchaj, Parysie. W swej krwi kropli każdej,
Fałszywej, w żyłach chutliwych płynącej,
89
%7łycie jednego Greka utopiła,
Za łut jej ścierwa skalanego zginął
Jeden Trojańczyk. Odkąd umie mówić,
Z ust jej nie wyszło tyle słów banalnych,
Ilu zginęło z obu stron rycerzy.
PARYS
Piękny Diomedzie, trajkoczesz jak kupiec,
Ganiąc ten towar, który wpadł ci w oko.
Ja wolę żadnej odpowiedzi nie dać,
Niż chwalić cnotę, której nie chcę sprzedać.
Tu wiedzie droga.
WychodzÄ….
SCENA 2
Wchodzi T r o j l u s i K r e s s y d a.
TROJLUS
Przestań, kochanie, ranek taki chłodny.
KRESSYDA
Więc, słodki panie, wezwę swego stryja,
Niech zejdzie na dół i otworzy bramę.
TROJLUS
Niech się nie trudzi. Do łóżka, do łóżka!
A ty, śnie dobry wez w swoje władanie
Te piękne oczy i utul jej zmysły,
By spała słodko, bez trosk niczym dziecię.
KRESSYDA
Więc w takim razie mówię ci: dobranoc.
TROJLUS
Proszę, do łóżka.
KRESSYDA
Więc nie masz mnie dosyć?
TROJLUS
Miła Kressydo, gdyby nawet gwarny
Dzień przez skowronka zbudzony miał również
90
Wywołać wrony krakanie zdradzieckie,
Przez co noc piękna nie skryłaby dłużej
Naszych rozkoszy to też bym pozostał.
KRESSYDA
Noc była krótka.
TROJLUS
Przeklnijmy tÄ™ wiedzmÄ™.
Tym, co siÄ™ wzajem nienawidzÄ… mija
Wolno, jak w piekle, natomiast w uścisku
Miłosnym niczym na skrzydłach umyka
Szybszych od myśli. Jeśli się przeziębisz,
%7łal będziesz miała.
KRESSYDA
Proszę, zostań jeszcze.
Wy nigdy zostać nie chcecie, mężczyzni.
Głupia Kressyda, mogłam dłużej zwlekać,
Wtedy byś został. Słyszysz, ktoś się zbliża.
PANDARUS (za scenÄ…)
Czemu wszystkie drzwi są na oścież otwarte?
TROJLUS
To twój stryj.
Wchodzi P a n d a r u s.
KRESSYDA
Niech go zaraza. Teraz będzie ze mnie
Szydził do woli. Taka moja dola.
PANDARUS
No i jak tam, jak tam? Jak się miewają wianuszki dziewicze? Cóż tam, panienko, czy nie wi-
działaś gdzieś mojej bratanicy Kressydy?
KRESSYDA
Idzże się powieś, zjadliwy rajfurze,
Najpierw namawiasz, potem siÄ™ natrzÄ…sasz.
PANDARUS
Namawiasz, namawiasz? Do czego?
(do T r o j l u s a) Niech powie do czego? Do czego niby ciebie namawiałem?
91
KRESSYDA
Bodajbyś przepadł, człowieku bez serca!
Sam nieuczciwy, innych też znieprawiasz.
PANDARUS
Cha, cha, nieszczęsne biedactwo? Och, biedny głuptasek! Nie spał tej nocy? To on niegrzecz-
ny mężczyzna, nie pozwolił ci spać? A niech go licho!
KRESSYDA
A nie mówiłam? Cięgi za to zbierze.
(pukanie)
Któż jest za drzwiami? Zobacz, dobry stryju.
(do T r o j l u s a) Ty panie, pozwól do mojej komnaty...
Zmiejesz się drwiąco, jakbym ja co złego
Miała na myśli.
TROJLUS
Cha, cha...
KRESSYDA
Nie, jesteś w błędzie, nie o tym myślałam.
(pukanie)
Ależ łomoczą. Proszę, wejdz do środka,
Pół Troi oddam nawet, byle ciebie
Tu nie widziano.
WychodzÄ… T r o j l u s i K r e s s y d a.
PANDARUS
Kto tam, o co chodzi? Drzwi wyłamią!
(otwierajÄ…c drzwi)
No, o co chodzi?
Wchodzi E n e a s z.
ENEASZ
Dzień dobry, panie, dzień dobry.
PANDARUS
Któż to? Eneasz? Na bogi, nie poznałem ciebie. Cóż za wieści przynosisz tak wcześnie rano?
ENEASZ
Czy nie ma tu księcia Trojlusa?
92
PANDARUS
Tutaj? Co miałby tu robić?
ENEASZ
Dobrze, dobrze, jest tutaj, mój panie, więc nie wypieraj się tego. To bardzo ważne dla niego, żeby
się ze mną rozmówił.
PANDARUS
On jest tutaj, powiadasz? W takim razie wiesz więcej niż ja sam, przysięgnę. Jeśli o mnie idzie,
to pózno wróciłem do domu. A co on miałby tu robić?
ENEASZ
No... wiem, że jest tutaj. Dość tego, dość. Skrzywdzisz go, zanim zdasz sobie z tego sprawę.
Twoja wierność tylko mu zaszkodzi. Możesz twierdzić, że go tu nie ma, ale przyprowadz go tu-
taj. Idz.
Wchodzi T r o j l u s.
TROJLUS
Jestem. Co się stało?
ENEASZ
Mój panie, ledwie mam czas cię pozdrowić
Sprawa jest pilna. Zaraz tu przybędą
Parys, Dejfobus oraz Grek Diomedes
Wraz z Antenorem, zwolnionym z niewoli.
Za niego zaraz, przed pierwszÄ… ofiarÄ…,
Natychmiast wydać musimy Kressydę
W ręce Diomeda.
TROJLUS
To już przesądzone?
ENEASZ
Przez Priama oraz radÄ™ starszych Troi.
Są w drodze tutaj, by sprawę zakończyć.
TROJLUS
Jakże me szczęście teraz szydzi ze mnie!
Pójdę ich spotkać. Ale, Eneaszu,
Nasze spotkanie było przypadkowe
I wcale tutaj mnie nie napotkałeś.
93
ENEASZ
Tak, oczywiście, mój panie, sekrety
Natury nie są tak skryte, jak będzie
Moje milczenie.
WychodzÄ… T r o j l u s i E n e a s z.
PANDARUS
Jakże to możliwe? Dopiero co zdobyta, teraz ma być utracona? Niech diabli wezmą tego Anteno-
ra. Młody książę oszaleje. Niechże zaraza pochłonie tego Antenora! %7łe też mu karku nie złamali!
Wchodzi K r e s s y d a.
KRESSYDA
Co się zdarzyło? Kto był tutaj, stryju?
PANDARUS
Och, och...
KRESSYDA
Dlaczego wzdychasz tak boleśnie? Powiedz
Gdzie jest mój Trojlus? Odszedł? Słodki stryju,
Mów co się stało?
PANDARUS
Bodaj bym się zapadł pod ziemię!
KRESSYDA
Moi bogowie, co się stało? Mówże!
PANDARUS
Proszę cię, wejdz do środka. Obyś się nigdy nie urodziła. Od początku wiedziałem, że będziesz
przyczyną jego śmierci. Biedny Trojlus! Niech zaraza pochłonie Antenora!
KRESSYDA
Dobry stryju, błagam cię, na kolanach cię błagam, powiedz, co się stało?
PANDARUS
Musisz odejść, dzieweczko, musisz odejść. Zostałaś wymieniona za Antenora. Musisz iść do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]