[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przybyli również pan młody i jego piękna wybranka.
Baldomer skończył obwieszczanie swej woli i zawrócił koniem w ciasnej przestrzeni. Na galerii
rozległy się pomruki i pozbawione zapału okrzyki na cześć barona. Zważywszy na szczodrość
zaproszenia, reakcja była o wiele mniej entuzjastyczna, niż można by się spodziewać. Za plecami
starego władcy, wyjeżdżającego na zalany blaskiem słońca plac, narastał gwar wzburzonego
tłumu.
W pałacu znów zapanował hałas i krzątanina przygotowań do uczty. Kamienne korytarze
wypełniły wonie gotowanych potraw.
Conanowi i tym razem nie pozwolono wziąć udziału w zabawie. Cymmerianin siedział w
komnacie Faviana i ponuro wyglądał na zewnątrz zza częściowo zaciągniętej zasłony. Napawał się
dobiegającymi z dziedzińca odgłosami weselnej uczty.
Postacie pojawiające się w jasno oświetlonym, otwartym wejściu pałacu rzucały długie cienie na
mur otaczający rezydencję. Cienie na ścianach były równie zmienne, jak myśli barbarzyńcy. Conan
dumał nad wieloma sprawami: dwiema kochankami oraz wrogami, których zyskał ostatnio,
splendorem arystokratycznej rezydencji i ambicjami jej domowników, oraz nad gniewem i
wstydem, jakimi napełniało go spotkane tu zło. Myśli Cymmerianina zaczęły w końcu ciążyć ku
bardziej przyziemnym problemom: jak długo przyjdzie mu pozostać w rezydencji Baldomera, ile
zdoła ukraść w trakcie ucieczki i jak wielu ludzi będzie zmuszony pozbawić wówczas życia&
Zadumę przerwał mu hałas na korytarzu. Conan położył dłoń na rękojeści szabli, która
wyciągnięta z pochwy stała oparta o poręcz fotela. Niemrawe gmeranie przy ryglu sprawiło, że
Cymmerianin odprężył się i bez lęku przyjrzał jaśniejszej plamie drzwi. Serce zaczęło bić mu
szybciej na wspomnienie pieszczot Calissy.
Okazało się wszakże, że niezręcznym przybyszem jest Favian. Syn barona odziany był teraz w swą
najlepszą zbroję. Gdy w blasku świecy niesionej w niepewnej dłoni dostrzegł rozpartego w fotelu
barbarzyńcę, po chwili pijackiego zastanawiania się machnął rękaw stronę pozostawionych
otworem drzwi.
 Idz sobie, dzikusie! Wrócił prawowity mieszkaniec tej komnaty! Nie będę potrzebował tej
nocy twoich usług. Wracaj do śmierdzącej piwnicy!
Conan nie ruszył się z miejsca.
 Rozkazano mi pozostać tu do rana. Twój ojciec i jego szpieg sądzą, że obecność tylu gości w
pałacu stwarza dla ciebie wielkie zagrożenie. Lepiej dowlecz się do jakiegoś innego łóżka.
 Mój ojciec ci tak powiedział?!  zamiast gniewu, Favian okazał zdumienie.  A to stary
hultaj! Nie sądziłem, że zniży się do takiego postępku!  rozzłoszczony panicz zrobił dwa kroki w
stronę barbarzyńcy i rzucił mu roztargnione spojrzenie.  Cymmerianinie, ukradłeś moje imię i
miejsce, mój rydwan, strój i honor, ale nie przywłaszczysz sobie mojego męstwa!  odstawił
świecę, wyprostował się niepewnie i potrząsnął pięścią.  Złożono przysięgi ślubne, spisano
intercyzę, więc panna młoda musi ulec mej woli. Takie jest moje prawo i przywilej. Jeden z
ostatnich, które mi pozostały. Wolę zginąć, niż się go wyrzec!
W obliczu ataku nie potrafiącego zapanować nad sobą szlachcica, Conan wstał i cofnął się.
Zaciskając dłoń na rękojeści opuszczonej nisko broni ustępował Favianowi bardziej ze względu na
szał młodego arystokraty, niż z obawy przed rzeczywistym zagrożeniem z jego strony.
 Co ty mówisz, pijany błaznie?! Panna młoda ma przyjść do ciebie?
 Tak, barbarzyńco! Prawo pierwszej nocy jest odwiecznym przywilejem szlachty. Jak myślisz,
dlaczego wydano dzisiejszą ucztę? Dzięki bogom, tej swobody ojciec nie może mnie pozbawić,
chociażby z powodu własnego kalectwa.  Favian wypiął dumnie pierś, mierząc Cymmerianina
szyderczym spojrzeniem.  Jako jedyny zdolny do zadowolenia kobiety potomek rodu
Einarsonów, mam prawo przywołać do swego łoża każdą dziewicę w prowincji.
 To& to ohydne!  Conan potrząsnął głową ze zdumienia.  Jaka dziewczyna może pozwolić
na coś podobnego& i jaki pan młody?
 Pozwolić? Nie mają wyboru  Favian zaśmiał się pogardliwie.  Pewnie będzie dla ciebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed