[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powoli przesuwała wzrokiem po jego płaskim brzuchu i nagiej piersi.
Uśmiechnęła się zmysłowo.
A czemu nie? Mogłabym mieć swojego seksualnego niewolnika.
Miałem na myśli inne przygody.
Na przykład kąpiel w basenie pod gwiazdami? Nie podobał mu się
błysk w jej oczach. Albo seks w Las Vegas?
I nie podobało mu się, że traktowała to, co razem przeżyli, jak zwykły
seks.
Na przykład twój przyjazd do Diyafy. I to, że otworzyłem przed tobą
swój dom, zawiozłem cię na pustynię, pokazałem ci zwyczaje moich
przodków powiedział ostro. Byliśmy w miejscach, które widziało
niewielu ludzi, jezdziliśmy konno, targowaliśmy się z Beduinami. Nie każdy
może przeżyć takie przygody.
Ach, o tych przygodach mówisz.
Tak! Nie mógł jednak opędzić się od myśli, które sprowokowały jej
wcześniejsze słowa. Z całych sił próbował zachować zimną krew i jasny
umysł. Dotrzymałem swojej części umowy, otworzyłem nowe możliwości
przed The Kincaid Group. Ben Al Sahr skontaktował się już z twoim bratem.
117
R
L
T
Wiem, Matt mi mówił.
Odzywał się do ciebie?
Nie, ja do niego dzwoniłam.
Wiem, że poinformowałaś rodzinę o naszym ślubie, ale nie mówiłaś,
że omawiasz z bratem interesy.
Roześmiała się.
Sam mówiłeś, że to papierowe małżeństwo. Każde z nas ma swoje
sprawy.
Uśmiechała się, ale podejrzewał, że pod tym uśmiechem coś się kryje.
Ból?
Jesteś zła.
Dlaczego miałabym być zła? Podniosła głowę. To ty nie chcesz
mieć dzieci, a nie ja.
Teraz już nie miał wątpliwości. Kiedy kobieta mówi coś takiego, to
znaczy, że jest obrażona.
Co z niej za idiotka! Przecież Rakin uprzedził ją już na początku, że to
małżeństwo jest fikcją. I to tymczasową. Wiedziała o tym. Jemu nie chodziło
wcale o miłość ani o seks. Seks był jedynie dodatkową nieoczekiwaną
przygodą. Rakin już miał to, na czym mu najbardziej zależało: szefował
radzie nadzorczej Gifts of Gold, a niedługo dziadek przepisze na niego
większość udziałów w firmie. Nie była mu już potrzebna.
Dla Rakina ich małżeństwo dobiegło końca. Ale dla niej, gdy zdała
sobie sprawę ze swoich uczuć, był to dopiero początek.
Jesteś bez serca. Te słowa wyrwały się jej mimo woli. I niemal
natychmiast poczuła ulgę.
Po prostu jestem realistÄ….
Po prostu? Nic w ich związku nie było proste. Jak mogła kiedykolwiek
118
R
L
T
przypuszczać, że małżeństwo z tym mężczyzną będzie jedynie przygodą?
Wszystko się tak skomplikowało. I obróciło się przeciwko niej.
Nie chcę żyć według twoich zasad.
Wzruszył ramionami.
Nie musisz. To właśnie jest zaleta tymczasowego małżeństwa.
Te słowa dowodziły, jak mało mu zależy na niej i na ich małżeństwie.
Dostał, czego chciał, a teraz spodziewa się, że ona zniknie z jego życia.
Dla niej jednak nie było to takie proste. Pokochała go. Ale on jej nie
kocha. Trzeba się z tym pogodzić. Ich małżeństwo się skończyło. Nie mogła
się łudzić, że Rakin kiedykolwiek ją pokocha.
I co teraz? Klaśniesz trzy razy i nasze małżeństwo zostanie oficjalnie
rozwiÄ…zane?
Daruj sobie ten sarkazm odparł chłodno. Nie pasuje do ciebie.
Muszę odetchnąć świeżym powietrzem. Wstała z łóżka. Zrobiło
siÄ™ tu duszno.
WyciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ na materacu i zamknÄ…Å‚ oczy.
Jestem zmęczony. Nie wyspałem się. Dokończymy tę rozmowę
pózniej.
Otworzył powieki, słysząc trzask zamykanych drzwi. No cóż, nie ma co
biec za nią. Niech ochłonie. Jeszcze zdążą to omówić.
W dzieciństwie był świadkiem wielu kłótni między rodzicami
kończących się krzykiem i trzaskaniem drzwiami. Był dumy, że nie dopuścił
do takiej eskalacji konfliktu. Ostatkiem sił powstrzymał się, by jej nie po-
wiedzieć, że jest śmieszna. To, co mówiła o kończeniu ich małżeństwa
klaskaniem, było idiotyczne.
Ich małżeństwo zakończy się jak należy. Formalnie. Legalnie.
Ugodowo. Będą prowadzić wspólne interesy, a nawet zostaną przyjaciółmi.
119
R
L
T
Nie miał ochoty tracić jej przyjazni z powodu jakiegoś wybuchu. Tak samo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]