[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zacyjnej. Miarodajni pamiętnikarze stwierdzają, że cesarz wy-
chwalał Wybickiego pod niebiosy, że chciał go nagrodzić po-
ważną dotacją w dobrach ziemskich, że w obecności całego swego
sztabu oświadczył:  Gdyby nie Wybicki, tobym z głodu umarł".
Dla twórcy Mazurka Dąbrowskiego, żarliwego bonapartysty
od lat dziesięciu, musiało to być piękne zadośćuczynienie za
owÄ… dramatycznÄ… audiencjÄ™ grudniowÄ… na Zamku warszaw-
skim, kiedy przedstawicielom władz polskich grożono rozstrze-
laniem i spaleniem kraju.
W cesarskiej partii oczka oprócz Wybickiego uczestniczyli
jeszcze czterej gracze: minister wojny marszałek Berthier,
wielki marszałek dworu Duroc, naczelny dowódca kawalerii
106
francuskiej marszałek Murat i komendant gwardii cesar-
skiej  marszałek Bessieres. Przed grą w tym samym składzie
osobowym rozmawiano o Polsce i o wojsku. Bardzo być może,
iż właśnie wtedy  bohater dnia" Józef Wybicki, ojciec pózniej-
szego kapitana szwoleżerów Aukasza Wybickiego, pchnął na-
przód sprawę polskiego pułku gwardii. W każdym razie od
tego dnia wypadki potoczyły się szybko.
4 kwietnia Napoleon odznaczył krzyżami Legii Honorowej
uczestników bojów pod Gołyminem, Pułtuskiem i pruską Iła-
wą. Wśród odznaczonych znalezli się: generał Ignacy Giełgud,
książę Aleksander Sapieha, Wincenty Krasiński, Tomasz Tysz-
kiewicz i Tomasz Aubieński. Warszawska Komisja Rządząca
nadała temu wydarzeniu duży rozgłos propagandowy. Wszystkie
gazety pisały o  jeszcze jednym dowodzie szczególnej łaski
cesarza dla Polaków". Specjalny dodatek do Gazety Korespon-
denta z listą odznaczonych rozdawano bezpłatnie na ulicach
stolicy.
Dla Jana Hipolita z pewnością nie był to dzień najweselszy.
Drugi podkomendant Gwardii Honorowej także brał udział
we wszystkich wspomnianych bitwach i, jak można wnosić
z legend rozgłaszanych na temat jego brawury, spisywał się
w boju nie gorzej od udekorowanych kolegów mimo to Legii
nie dostał. Ale przy rozdziale odznaczeń polskich w Kamieńcu
bardziej chyba chodziło o propagandę polityczną niż o wy-
nagrodzenie rzeczywistych zasług bojowych. Napoleon zasto-
sował tu dokładnie ten sam klucz, co przy ustalaniu składu Ko-
misji Rządzącej. Poza schorowanym generałem Giełgudem,
uosabiającym tradycje dawnych walk o niepodległość, wszyscy
odznaczeni należeli do wielkich i bogatych rodów magnackich.
-Zgadzało się to z charakterem powstającego państewka polskie-
go ; Cesarz kokietował arystokrację  grupę społeczną, na której
mu w Polsce najbardziej zależało. Jan Leon Hipolit Kozietul-
ski, zubożały syn ziemiański, tolerowany w wielkim świecie
warszawskim jedynie jako  brat Walickiej", nie reprezentował
w tej grze żadnych atutów propagandowych. W przyszłości po-
107
dział na bardziej i mniej uprzywilejowanych jeszcze nieraz za-
truje humor naszemu bohaterowi i zaważy na jego odznacze-
niach i awansach. Echa tych zmartwień i zawodów przetrwały
w krośniewickiej korespondencji.
Tym razem irytacja Kozietulskiego nie trwała długo. W trzy
dni po odznaczeniach rozeszła się wiadomość o nowym wy-
darzeniu  radosnym także dla mniej uprzywilejowanych
członków Gwardii Honorowej. Nastąpiło wreszcie to, na co
l czekano niecierpliwie od przeszło dwóch miesięcy: 6 kwietnia
11807 roku w kwaterze głównej w Finckenstein Napoleon pod-
| pisał dekret o powołaniu  Pułku Lekkokonnego Polskiego
|Gwardii Cesarskiej" (Regiment de Chevau-Legers Polonais de
M GardÄ™ Imperiale). Nazajutrz  7 kwietnia wydano dwa de-
krety nominacyjne. Pierwszy ustalał skład polskiego korpusu
oficerskiego. Dowódcą pułku został Wincenty Krasiński, na
szefów szwadronów (majorów) powołano: Tomasza Aubień-
Skiego i Kozietulskiego. Prócz nich mianowano: pięciu kapi-
>tanów, ośmiu poruczników i pięciu podporuczników. Pierwsi
oficerowie szwoleżerscy w przytłaczającej większości wywodzili
się z dawnych Przyjaciół Ojczyzny i członków Gwardii Hono-
rowej Polskiej. Spoza starej kadry Krasińskiego dopożyczono
na razie tylko dwóch kapitanów: Antoniego Potockiego, do-
tychczasowego adiutanta ks. Józefa Poniatowskiego, i Pawła
Jerzmanowskiego, adiutanta marszałka Duroca (w dekrecie
figuruje jako Germanowski), oraz trzech poruczników: Auka-
sza Wybickiego, syna pełnomocnika Komisji Rządzącej, Gór-
skiego ze sztabu Murata i Józefa Szymanowskiego ze sztabu
Davouta (z dekretu wynika, że był to ten sam Szymanowski,
który w listopadzie 1806 roku doręczył Przyjaciołom Ojczyzny
wezwanie gen. Dąbrowskiego; w rzeczywistości nominację uzy-
skał brat stryjeczny Józefa  dawny członek Towarzystwa
Przyjaciół Ojczyzny).
Drugi dekret nominacyjny wyznaczał francuską kadrę in-
struktorską dla nowej jednostki. Na stanowiska podpułkowni- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed