[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bzdura! Filip machnął ręką i zaczął zbierać się do wyjścia,
Strumień magnetyczny przestroił działanie metalowych elementów. O ile wiem, tego już nie da się
naprawić.
Marek, zabiorę kilka taśm z filmami Wiktor sięgnął do szafki.
Pokażemy Macie zwierzęta i rośliny. Ich filmy rysunkowe o przygodach kosmicznych są wszystkie
na jedno kopyto, a platexow nie umiemy czytać.
Wiesz, Wiki, zawsze myÅ›laÅ‚em, że masz tylko globus, a ty tym¬czasem masz na karku gÅ‚owÄ™ i od
czasu do czasu nią się posługujesz.
Wiktor chciał się obrazić, ale stwierdził, że nie warto. Wziął dwa pudełeczka i schował do kieszeni.
Pomyślał chwilę i sięgnął po następne dwa.
Poznaj moje serce, dziewczyno powiedział do siebie po cichu. Przed bramą Aportu Filip nagle
zatrzymał się.
Czy to, co się wokół nas dzieje, to rzeczywistość, czy może zbiorowa halucynacja, albo dziwny
rodzaj zbiorowego snu...? rzucił pytanie w przestrzeń.
Zaraz cię uszczypnę, to zobaczysz Wiktor wyciągnął rękę. - Daj spokój. Sam robiłem to wiele
razy. Ciągle mam wrażenie, że gram w filmie. W starym, czarno-białym filmie... W zielonym
skafandrze z czerwonymi wypustkami, na tle tej monotonii czujÄ™ siÄ™ jak... jak... jak koliber.
W tym momencie Marek parsknął śmiechem.
Cha, cha, cha, koliber! To ci się udało! Cha, cha, cha! Jeżeli już, cha, cha, cha, to podobny jesteś
raczej do papugi.
Czemu papuga? rozchichotał się również Wiktor. To jest koliber ciężkiego kalibru!
Filip najpierw zmarszczył brwi, ale śmiech to rzecz zarazliwa i po chwili wszyscy trzej trzymali się za
brzuchy i chichotali aż do bólu policzków.
Hano oczekiwał w gabinecie. Kiedy Marek zrelacjonował obliczenia, szef mocno zmrużył oczy i nad
czymś głęboko się zamyślił.
Wobec tego odezwał się po chwili zaraz rozpoczniemy rozmrażanie. Poczekajcie moment.
Wydam odpowiednie polecenia. Wrócił po chwili i usiadł na swoim miejscu. Co tak
wytrzeszczacie oczy? spytał.
Nieee... niiiic... jąkał się Filip.
Przed dziesięcioma laty, waszego czasu oczywiście, znalazło się u nas dwoje przybyszów z Ziemi.
Przyjęliśmy ich bardzo serdecznie r tak jak wam zaproponowaliśmy, żeby zostali z nami. Mogli tu
przecież zamieszkać, mieć dzieci, a ich organizmy przestroiłyby się na przezskórne odżywianie wodą.
Ale oni, tak samo jak wy, nie chcieli zostać na Borze. Maria zostawiła w Warszawie męża i trzyletnią
córeczkę, do których bardzo tęskniła, a Piotr cały czas martwił się o matkę, która samotnie czekała na
niego, zdaje mi siÄ™, w Londynie.
A czy po powrocie na Ziemię nie mogliby znowu odżywiać się normalnie?
To raczej byłoby niemożliwe. Przewód pokarmowy po takiej długiej przerwie nie jest w stanie
podjąć swoich poprzednich czynności. Pewne komórki, a z nimi niektóre funkcje, na zawsze zanikają.
Z tych samych powodów podróż na Ziemię, przy niedoskonałości naszych pojazdów, byłaby dla nich
absolutnie niemożliwa: Jak w rakiecie zapewnić przezskórne odżywianie? W tej sytuacji podjęliśmy
decyzję obniżenia temperatury ich ciał do takiego momentu, w którym energia 'kinetyczna ruchu
postępowego cząsteczek jest równa zeru.
Obniżyliście ich temperaturę do zera bezwzględnego? Do minus dwustu siedemdziesięciu trzech
stopni w skali Celsjusza? Marek jeszcze nigdy nie był tak zdziwiony.
Tak. Leżą teraz w specjalnych komorach i czekają.
Liczyliśmy na jakiś szczęśliwy zbieg okoliczności. Mieliśmy nadzieję na ponowne spotkanie z
Ziemianami.
Czysty przypadek i nasza niewiedza sprawiły, że dotarliśmy aż tu... Marek spuścił głowę. A
przede wszystkim, moja głupota dodał zupełnie cicho.
Powrót ciał do normalnej temperatury musi trwać co najmniej trzy dni, potem ze dwa dni
aklimatyzacji... Hano znowu się nad czymś zamyślił.
Ciszę, która zapanowała przerwało wejście Maty.
O, przepraszam! cofnęła się za próg. Nie chciałam przeszkadzać.
Wejdz, wejdz ocknął się Hano. Już skończyliśmy. Wracajcie do kasy. Spotkamy się za trzy dni i
wtedy zapoznam was z tamtymi.
Kiedy jesteśmy w komplecie, proponuję obejrzeć film Wiktor niespodziewanie zmienił temat
rozmowy.
Nie rozumiem Hano zmarszczył brwi.
Zabrałem ze Skutera mikrofilmy. Jest ich tam bardzo dużo, ale wziąłem na razie tylko cztery.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]