[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w porządku, ale jak się przekonałem, jej fabuła odpowiada tak dalece
dziejom i rozwojowi rosyjskich Sowietów oraz ich dwóch dyktatorów, iż
nie ma wątpliwości, że odnosi się ona wyłącznie do Rosji, pomijając inne
dyktatury. Jeszcze jedno: sprawę można by znacznie załagodzić, gdyby
kasta panująca w "Folwarku" nie składała się wyłącznie ze świń. Zwinie
jako warstwa rządząca  obrazi to wiele osób, zwłaszcza osoby nieco
drażliwe, a do takich należy z pewnością zaliczyć Rosjan. (...) *
Na marginesie listu, obok akapitu dotyczącego świń, widnieje dopisek
3 cyt. za: Bernard Crick, "George Orwell: A Life", Secker and Warburg Ltd,
Londyn 1980,s. 454. ** Ibidem.
76
Orwella: "balls" ("p...sz!"). Fakt jednak pozostaje faktem:
Jonathan Cape również zdecydowanie odmówił. Ciekawe, iż odrzucony
maszynopis o mały włos nie zostałby zniszczony. Czerwiec 1944 r. był
kolejnym miesiÄ…cem niemieckiej ofensywy przeciw Wielkiej Brytanii
prowadzonej za pomocÄ… latajÄ…cych bomb V 1. Pod koniec miesiÄ…ca jedna z
nich rozerwała się przy ulicy Mortimer Crescent w Londynie: nikt nie
zginął, ale wybuch zrujnował niemal doszczętnie mieszkanie pisarza.
Udało mu się odnalezć w ruinach "Folwark"; maszynopis był wprawdzie
sfatygowany, lecz zdolny do użytku.
Nie zrażony Orwell wysłał utwór słynnemu poecie, T.S. Eliotowi,
dyrektorowi oficyny wydawniczej Faber and Faber, publikujÄ…c
równocześnie felieton na łamach "Tribune".
(...) Obecnie, w zawoalowanej formie, cenzura rozciÄ…ga siÄ™ nawet na
książki. Ministerstwo Informacji nie dyktuje oczywiście ani linii partyjnej,
ani nie publikuje indexu expurgations. Po prostu "doradza". Wydawcy
przedkładają Min. Inf. rękopisy, zaś Min. Inf. "sugeruje", iż to czy tamto
jest niepożądane, przedwczesne albo "nie posłuży dobrym celom" (...) Psy
cyrkowe skaczÄ…, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdÄ™ dobrze wyszkolony
pies wykonuje skok bez bata. (...) 4
T.S. Eliot odpowiedział chłodnym listem, w którym, po wstępnych
pochwałach utworu, zarzuca mu negację, na ogół zaś wydzwięk
trockistowski, całkowicie nieprzekonywający. Ostatecznie  konkluduje
autor "Ziemi jałowej"  pańskie świnie są znacznie bardziej inteligentne
aniżeli inne zwierzęta, a zatem posiadają one najlepsze kwalifikacje do
rządzenia gospodarstwem  Bogiem a prawdą, bez nich nie byłoby
Folwarku, toteż można by się zastanowić, czy potrzeba było tam nie tyle
więcej komunizmu, ile więcej świń przepojonych duchem obywatelskim.5
Latem 1944 r. maszynopis trafił do Fredericka Warburga z niewielkiego
acz prężnego wydawnictwa Secker and Warburg, które, z powodu
publikowania literatury lewicowej, cieszyło się opinią "oficyny
trockistowskiej". Nakładem tej firmy ukazał się wcześniej "Hołd Katalonii"
Orwella. Ciekawe, iż autor zamierzał jeszcze wydać "Folwark"
samodzielnie, jako niedrogą broszurę. Usiłował nawet zaciągnąć na ten cel
4 Ibid., s. 456.
5 "The Collected Essays", op. cit. s. 212. *** Crick, "George Orwell", op. cit., s.
158.
77
pożyczkę. Powodował się, według przypuszczeń, pogłoskami, iż Yictor
Gollancz telefonuje do rozmaitych londyńskich wydawnictw, ostrzegając
ich szefów przed szkodliwą dla interesów kraju książką. Właśnie wtedy
nadeszła zza oceanu kolejna odmowa:
amerykański dom wydawniczy Dial Press odesłał kopię maszynopisu
wraz z następującym uzasadnieniem: Opowieści o zwierzętach nie
sprzedają się w Stanach Zjednoczonych. Podobno Orwell gotów był wtedy
uwierzyć, iż macki Ministerstwa Informacji sięgają aż do USA...
Na horyzoncie pojawił się przyjaciel pisarza  anarchista George
Woodcock (pózniejszy autor książki biograficznej o Orwellu)  zasiadający
w zarządzie oficyny Freedom Press. Jego opinia o "Folwarku" była jak
najlepsza, trzeba jednak trafu, iż w zarządzie firmy zasiadało również
trzech pacyfistów, którzy dobrze zapamiętali ataki Orwella na swoją
ideologię (pisarz twierdził m. in. na łamach "Tribune", iż pacyfizm jest,
obiektywnie biorąc, profaszystowski). Należy zresztą nadmienić, iż
propozycja wydania "Folwarku" nigdy nie została oficjalnie przedstawiona
wydawnictwu przeżywającemu akurat kłopoty. Z ruchem anarchistycznym
związany był wtedy niejaki Pauł Potts, publikujący własnym sumptem
swoje wiersze i sprzedający je w piwiarniach (założył pózniej niewielką
oficynę Whitman Press). Pottsowi, który zaprzyjaznił się z Orwellem,
również spodobał się "Folwark", wysunął przeto taką oto propozycję: autor
opłaca drukarnię, on dostarczy przydziałowy papier (trwała wojna i papier [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed