[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przeprowadza się szybko. Dlatego postanowiłem tym
razem powiększyć rodzinę stosując tradycyjną meto
dę... -Pogładził ją po brzuchu i pocałował w policzek.
- Ten niewielki jegomość...
-Zaraz, zaraz! Lekarz dopiero wczoraj potwierdził,
że jestem w ciąży. Nie wiemy jeszcze, czy to chłopiec,
czy dziewczynka.
- To musi być chłopiec. - Mrugnął do niej porozu
miewawczo. - Inaczej ród męski w tym domu znajdzie
się w całkowitej mniejszości. Jedyny mężczyzna i cala
masa bab!
- Nic podobnego. -Katherine usiłowała zachować
powagę. - Hopek jest także mężczyzną.
Scott przytulił ją. Oboje spojrzeli na Jenny i szcze
niaka szalejących w ogrodzie.
- Co to za imię dla psa? Gdy dorośnie, inne psy będą
się z niego śmiały.
- Wiesz, że Jenny tylko tak chciała go nazwać, od
chwili gdy zobaczyła go po raz pierwszy.
Scott westchnął i powtórzył słowa Katherine:
-Hopek jest mężczyzną ale to niezupełnie to samo,
kochanie. To niezupełnie to sama
[ Pobierz całość w formacie PDF ]