[ Pobierz całość w formacie PDF ]
by powiedział, tylko jeszcze bardziej rozwścieczyłby Moloka. Usłyszał, jak
książę demonów bierze głęboki oddech i powoli wypuszcza powietrze. Kiedy
znowu odważył się podnieść wzrok, z ulgą zobaczył, że piekielny kraken
powrócił na swój tron.
- Wybacz, panie.
Molok machnął ręką.
- Trudno. Wobec tego dalej realizujemy nasz plan: pozwolimy chłopakowi
walczyć w igrzyskach, a gdy wieści o tym się rozejdą, może wywabią
wampira z kryjówki.
Hrolop się zawahał.
- Wybacz moją głupotę, panie, ale wyjaśnij mi, proszę, dlaczego po prostu
nie zabiliśmy dzieciaka i nie odesłaliśmy go w kawałkach ludziom Kalibana?
Książę demonów spojrzał podejrzliwie na adiutanta, usiłując się
zorientować, czy demon sili się na impertynencję.
- Ponieważ nie mamy pojęcia, jak w takiej sytuacji zareagowałby wampir.
Z jakiegoś powodu Kaliban ubzdurał sobie, że chłopak jest jedyną rzeczą,
która stoi na jego drodze do władzy absolutnej. Ale nie wiem, czy zabicie
likantropa uradowałoby czy też rozwścieczyło tego chłepcącego krew
dziwoląga. - Piekielny kraken pokręcił głową. - Wampiry to bardzo zmienne
istoty nawet w swoich najlepszych momentach.
Hrolop przygryzł wargę. Czekał w napięciu, co jeszcze powie Molok.
- Nie wątpię, że teraz Kaliban zaatakuje nas. Musimy w jakiś sposób
zjednać sobie jego względy, jeśli chcemy zachować choćby pozory władzy w
Otchłani.
- W takim razie uwięz chłopaka, do momentu gdy dowiemy się, gdzie jest
wampir, i wtedy mu go przekaż.
- Wyszedłbym na słabeusza w oczach tych, którzy są wobec mnie lojalni.
Nie, likantrop pełni funkcję talizmanu, symbolu, jeśli wolisz. Muszę posłużyć
się nim w taki sposób, żeby było jasne, iż się go nie boję, a jednocześnie by
przeważyć nasze relacje z Kalibanem na swoją korzyść. - Książę demonów w
zamyśleniu przesunął językiem po zębach. - Musimy się wykazać niezwykłą
przebiegłością. Jeśli wilkołak wystąpi w igrzyskach w moim imieniu, w
oczach moich ludzi pozostanę silny i odważny, a jednocześnie będę mógł dać
Kalibanowi to, czego chce. - Uniósł palec, by zaakcentować swoje ostatnie
słowa. - Posłużę się chłopakiem jak pionkiem w rozgrywce szachowej.
Wykorzystam go jako przynętę, żeby wywabić z ukrycia Kalibana. Jeżeli to
się nie powiedzie, trzeba będzie poświęcić pionka, tak by obie strony były
zadowolone. - Zaczął stukać pazurami o oparcie kamiennego tronu, po raz
tysięczny analizując swoją strategię.
- Poświęcić tak, by obie strony były zadowolone? -powtórzył Hrolop. -
Przed chwilą mówiłeś, że trudno przewidzieć, jak Kaliban zareaguje na
śmierć chłopaka.
- Ach, podczas igrzysk wszystko wygląda inaczej. Kaliban ma własną
stajnię z zawodnikami, którzy walczyli dla Orfusa, i jestem pewny, że nawet
taki megaloman jak nasz wampir rozumie, że pozbycie się chłopaka przez
któregoś z jego gladiatorów może przynieść mu korzyść polityczną.
- Czy wobec tego ustawimy walki tak, żeby likantrop walczył tylko z
gladiatorami ze szkoły Kalibana?
- Oczywiście. - Książę demonów przytaknął adiutantowi. -Już wcześniej z
powodzeniem stosowaliśmy tę taktykę. Pamiętasz, jak poświęciliśmy
czempiona Sthurona, by uzyskać przewagę w radzie demonów? Tak, możemy
wykorzystać igrzyska na swoją korzyść. Powiem Kalibanowi, że schwytałem
chłopaka i zmusiłem, by walczył tylko z jego ludzmi. Wilkołak zginie,
wampir odniesie zwycięstwo. Wyjaśnię mu, że pod jego nieobecność uzna-
łem takie rozwiązanie za najlepsze, a on dostrzeże we mnie sprzymierzeńca.
Hrolop milczał. Dostrzegał szaleństwo w pokręconym rozumowaniu
swojego pana i wątpił, by w całej Otchłani znalazła się druga istota, która
nadawałaby igrzyskom demonów taką rangę jak Molok. Tradycyjnie igrzyska
wykorzystywano do rozstrzygania sporów czy minimalizowania ryzyka
wojny między różnymi frakcjami - książę, którego czempion wygrywał
igrzyska, był uważany za dominującą siłę w Otchłani - i ten system ustalania
hierarchii działał skutecznie od wieków. Lecz strategia Moloka miała zródło
[ Pobierz całość w formacie PDF ]