[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tak by nie odpowiedziała.  Pokręciła głową.  A teraz już jest za pózno 
westchnęła teatralnie, pozwalając sobie na odrobinę obłudy teraz, gdy nie
mówiła już o własnej tragedii.  Biedna Helen. Los przynajmniej oszczędził jej
pogrzebu drugiej córki. Harvey schwyta sprawcę. Ten sukinsyn w końcu będzie
chciał sprzedać coś, co ukradł z domu Helen, albo upije się i wypapla o tym
kumplowi. Harvey mówi, że takie są mechanizmy rozwiązywania tych spraw.
Pomyślałam, że sama Sybil nigdy nie zastanawiała się nad mechanizmami
takich spraw i miałam niejasne przeczucie, że nie zauważyłaby prawdy, nawet
gdyby ta ugryzła ją w tyłek.
Rozdział jedenasty
Szkoda, że nie jesteś hakerem  oznajmiłam.  Zebrałabym wszystkie fakty,
tobie zaświtałaby jakaś świetna myśl, włamałbyś się do systemu policji albo
domowego komputera Teague ów i znalazł jakieś istotne informacje, które ja
sprytnie bym wykorzystała do rozwiązania sprawy.-Musisz odpocząć od
kryminałów  stwierdził Tolliver, hamując przed światłami na jednym z wielu
skrzyżowań w miasteczku.  Albo znalezć sobie innego pomagiera.
 Pomagiera?
 Tak, skoro ty jesteś błyskotliwym detektywem, to ja muszę być tym mniej
lotnym, ale na-swój-sposób-inteligentnym pomagierem.
 Racja, Watsonie.
 Raczej Sharono  mruknął.  Jednym słowem: ja jestem Monk?
 Skoro siÄ™ poczuwasz&
Szczerze mówiąc, trochę mnie to ubodło, jak każdy żart odrobinę zbyt bliski
prawdy.
 Oczywiście jesteś daleko bardziej urocza  dodał rzeczowo, czym mnie
pocieszył. Troszeczkę.
 Słuchaj, czy to co mówiła Sybil, pasowało ci do Helen?
 Nie  odrzekł bez zastanowienia.  A tak przy okazji, gdzie jedziemy?
 Do domu Helen. Jay chciał się z nami zobaczyć.
 Czemu?
 Nie mam pojęcia.
 Hmm, wygląda na to, że nie chciały ze sobą rozmawiać, mimo że jedna była
matką nastolatka, który zginął, a druga  nastolatki, która zaginęła. A dzieciaki
się kochały. Co nie zmienia faktu, że ciąża Teenie musiała podziałać na nich jak
kubeł zimnej wody.
 Tak. I najwyrazniej dziewczyna nie powiedziała o tym matce. Ani Dell swojej,
na sto procent. Za to powiedział młodszej siostrze. Nie uważasz, że to dziwne?
 Nie. Ja też zwierzyłbym się tobie, zanim powiedziałbym ojcu czy twojej
matce.
Zrobiło mi się cieplej na sercu.
 Ale to co innego. Oni mieli normalne rodziny.
 Normalne? Helen była alkoholiczką. Rozwiodła się z mężem, bo także pił i
bił ją. Sybil Teague jest jedną z najzimniejszych kobiet, jaką spotkałem, a jeśli nie
poślubiła tego biedaka dla pieniędzy& Cóż, mam wrażenie, że kochała Della,
siebie, a na szarym końcu Nell, dokładnie w takiej kolejności.
 Masz racjÄ™.
Czasem Tolliver mnie zaskakiwał i to był jeden z tych momentów.
Objechaliśmy miasto, chcąc odpocząć od widoków oraz odgłosów Sarne. Po
weekendzie mieszkańcy kontynuowali przygotowywania do zimowego snu. Z
wymyślnych latarń pozdejmowano proporczyki; nikt nie przebierał się w
śmieszne kostiumy, na lokalu Aunt Sally widniała wywieszka  W zimie
nieczynne , a z ryneczku zniknęły konie i dorożki.
Komórka zadzwoniła, gdy dojeżdżaliśmy do małego domku przy Freedom
Street. Tolliver prowadził, więc to ja odebrałam.
 Halo?
 Harper?  odezwał się przytłumiony głos.  Tak?
 Tu Iona, ciotka Tollivera.
 To Iona  wyszeptałam do Tollivera, po czym wróciłam do rozmowy.  Tak?
O co chodzi?
 Wasza siostra uciekła.  Która?
 Mariella.
Mariella właśnie skończyła jedenaście lat. Wysłaliśmy jej kartkę i pieniądze.
Oczywiście nie otrzymaliśmy żadnych podziękowań, a gdy zadzwoniliśmy 
no dobrze, ja zadzwoniłam  w dniu urodzin, Iona powiedziała, że Marielli nie ma,
choć byłam pewna, że słyszałam jej głos w tle.
Struchlałam na wspomnienie historii z Cameron, ale zmusiłam się, by
kontynuować.
 Uciekła z kimś, czy zniknęła?
 Uciekła z trzynastolatkiem. Delikwent nazywa się Craig.
 I& ?
 Chcemy, żebyście tu przyjechali jej szukać. Odłożyłam na moment
słuchawkę, żeby miną wyrazić zdumienie.
 Całe łata powtarzaliście jej, jacy to jesteśmy wstrętni  powiedziałam do
Iony.  Nie wróciłaby z nami, nawet gdybyśmy ją znalezli. Uciekłaby od nas.
Poza tym, potrafię znalezć tylko martwych. Sami jej szukajcie. Zadzwońcie na
policję. Założę się, że tego nie zrobiliście.  Naciskając guzik, zakończyłam
rozmowę, o ile można nazwać to rozmową.
 Co jest?  dopytywał się Tolliver. Powtórzyłam mu słowa Iony.
 Nie sądzisz, że postąpiłaś zbyt pochopnie?  Jego łagodna uwaga dotknęła
mnie do żywego.
 Mamy zlecenia w Memphis i Millington, a tu wszystko siÄ™ przeciÄ…ga. Nie
wiemy, gdzie mogą być. Zresztą, jak bardzo mogli się oddalić? Nie mają auta.
Założę się, że są gdzieś na drodze niedaleko od domu. Iona nie zgłosiła tego na
policję, bo nie chce przyznać, że Mariella od niej uciekła.
 Pamiętasz, jaka była Cameron w wieku Marielli? Nie znałem jej wtedy, ale
założę się, że też uciekała, co?
 Nie. Jak miała jedenaście lat, wszystko było jeszcze w porządku.
Choć pewnie pojawiały się już pierwsze sygnały degrengolady naszych
rodziców, byłyśmy za małe, by je odpowiednio zinterpretować. Nadal żyłyśmy w
cieplarnianych warunkach, jakie dawał status wyższej klasy średniej.
 Może Mariella i ten chłopak postanowili przyłączyć się do cyrku? Albo
ruszyć w trasę za jakimś zespołem?
 Chyba jesteś trochę nie na czasie. Teraz dziewczęta chcą być
projektantkami mody albo supermodelkami.
 No, to drugie jej na razie nie grozi.  Ostatni raz gdy ją widzieliśmy, Mariella
należała do grupy tych niskich i pulchnych dziewczynek, do której modelki się nie
zaliczają. A była jeszcze za młoda na jakiś nagły skok wzrostu.
 Teraz zadzwonią pewnie do Marka. Starszy brat Tollivera mieszkał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed