[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Wiem, że mam okropny akcent - oznajmiła, kiedy skończyła.
Lance nie spuszczał wzroku z jej ust.
- W moim przekonaniu jest czarujÄ…cy.
48
S
R
- Lance, naprawdę bardzo mnie wzruszyłeś tymi podarkami.
- O to chodziło. - Wstał z krzesła i wyprostował się. - A teraz zrób
przyjemność mojemu ojcu i zostań w zamku tak długo, jak zechcesz. Wiem, że
chcesz tą książką uczcić pamięć Richarda. Chciałabym ci w tym pomóc. Może w ten
sposób uda mi się odpokutować za moje grzechy.
- Już to zrobiłeś - szepnęła.
- Wiem, jak bardzo kochałaś męża. I wiem też, że cię zraniłem, nie będąc
świadomym tego, że jesteś w żałobie. Chcę się zrehabilitować.
Mężczyzna taki jak Lance nieczęsto prosi o cokolwiek. Andrea jednak
wiedziała, że im dłużej będzie przebywała w jego towarzystwie, tym trudniej jej
będzie go opuścić. Nie potrzebuje teraz takich komplikacji, zwłaszcza gdy nosi w
Å‚onie dziecko Richarda.
- Powiedziałeś ojcu, że jestem w ciąży?
- Uznałem, że sama to zrobisz, jeśli zechcesz. - Po pełnej napięcia chwili
dodał: - Lekarz mówił, że powinnaś odpoczywać. Przyznaj, że w Connecticut nic na
ciebie nie czeka.
- To prawda - westchnęła.
- W takim razie postanowione. - Zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć,
spakował zakupy do toreb i postawił je pod ścianą. Potem podał jej tabletkę z
witaminami i szklankę wody. Poczekał, aż ją wypije. - Co jeszcze mógłbym dla
ciebie zrobić?
- Nic. Już i tak wystarczająco dużo zrobiłeś. I dziękuję za radio. To był bardzo
dobry pomysł.
W odpowiedzi skinął głową.
- Ja też lubię słuchać radia. Ale gdybyś chciała mieć telewizor, mogę cię
przenieść do innego pokoju.
- Nie, nie. Zresztą i tak nic bym nie zrozumiała. Wolę zostać w tym pokoju i
podziwiać malowidła.
49
S
R
- Ciekawe, czy zgadniesz, które z nich jest moim ulubionym? - spytał,
spoglądając na nią w dziwny sposób.
Wiedziała, który obraz ona lubi najbardziej. Zdecydowanie opowiadała się za
tym przedstawiającym Lancelota pochylającego się nad leżącą w łożu królową. W
jego oczach było tyle miłości i żaru, że po prostu nie mogła oderwać od niego
wzroku.
- Ponieważ sam doskonale jezdzisz konno, zapewne postawiłabym na ten
przedstawiajÄ…cy GinewrÄ™ i Lancelota jadÄ…cych konno przez las.
- Bardzo blisko. Ten jest na drugim miejscu. Zastanów się nad tym i pózniej
mi powiesz, co wymyśliłaś.
Andrea wiedziała, że teraz całą noc będzie się zastanawiać, które z malowideł
najbardziej przemówiło do jego wyobrazni. Zapewne chodzi o to przedstawiające
Lancelota leżącego na ukwieconej łące. Był bez zbroi, a Ginewra pochylała się nad
nim, łaskocząc go długim piórem wyjętym z kapelusza. Oboje uśmiechali się do
siebie i mieli takie miny, jakby świat dla nich nie istniał. To była chwila poza
czasem, w której Lancelot mógł kochać damę swego serca, nie obawiając się, że
zostanie przyłapany przez innych rycerzy.
Spojrzała na Lance'a, który stał już w drzwiach.
- Chciałam ci jeszcze raz podziękować za prezenty. Są wspaniałe. Nigdy ich
nie zapomnÄ™.
- Cieszę się, że ci się podobają.
- Pewnego dnia będziesz wspaniałym ojcem dla jakiegoś szczęśliwego
dziecka.
- Nie. - Potrząsnął głową.
- Nie bądz śmieszny, Lance.
Przez moment dostrzegła w jego oczach dziwną pustkę. Gdy się odezwał, jego
głos zabrzmiał głucho.
50
S
R
- Czy będzie ci łatwiej, jeśli powiem, że dla mnie życie również okazało się
nie fair?
Spojrzała na jego bliznę.
- Jeśli mówisz o niej, to w moim przekonaniu czyni cię tylko bardziej
atrakcyjnym. Każda kobieta powie ci to samo.
- Miło słyszeć, ale ja mam na myśli inną bliznę.
- Masz ich więcej? - Andrea nie kryła zaskoczenia.
- Czasami rany na duszy powodują największe spustoszenie.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
Po jej pytaniu w pokoju zapadła cisza.
- Nie mogę zostać ojcem, Andrea.
Słysząc jego wyznanie, przycisnęła ręce do ust, ale i tak wydobył się z nich
zduszony jęk. Patrzyli na siebie w milczeniu, aż w końcu Lance przerwał panującą
ciszÄ™.
- Wiem, że rozumiesz, co to znaczy mieć świadomość, że jest się niezdolnym
do prokreacji. Dlatego właśnie ci to powiedziałem. Nikt inny o tym nie wie.
Jęknęła, wiedząc, jak bardzo Geoff ucieszył się z powrotu syna. Miał nadzieję,
że teraz zostanie dziadkiem.
- Och, Lance, jak to się stało? Kiedy?
- Podczas jednej z moich wypraw na Bliski Wschód siedem lat temu miałem
kontakt z toksycznymi substancjami. Leżałem wówczas w szpitalu z powodu
zatrucia organizmu. Kiedy wychodziłem, powiedziano mi, że nigdy nie będę mógł
zostać ojcem.
Wiedziała, co znaczy takie stwierdzenie. To było jak wyrok śmierci. Och, jak
doskonale go rozumiała.
Nigdy nie pozna radości patrzenia, jak rośnie jego dziecko. Nigdy nie będzie
mógł odszukać siebie w swoim potomku, a rodzina Malbois nie będzie miała
spadkobiercy.
51
S
R
- Gdybyś nie poszedł do wojska...
- Ale poszedłem. - W jego głosie zabrzmiało rozdrażnienie. - I w
przeciwieństwie do ciebie, nie mogę liczyć na cud.
Andrea nie wiedziała, co powiedzieć. %7ładne słowa nie wydały jej się
odpowiednie. Czuła się bezradna.
- Dość stwierdzić, że niewiele kobiet zgodzi się wyjść za mężczyznę, który nie
może dać im dziecka.
To nie była odpowiednia chwila, aby zapewniać Lance'a, że na świecie jest
wiele kobiet, które wyszłyby za niego za mąż z miłości do niego samego. Dziecko
można adoptować albo znalezć inne rozwiązanie.
Wiedziała jednak, że to bardzo komplikuje związek. Jej bezpłodność
zdecydowanie zmieniła stosunek Richarda do niej samej. Gdyby wiedział o tym
przed ślubem, zapewne by się z nią nie ożenił. Dla niego wszystko w życiu miało
swoje miejsce i prędzej czy pózniej dziecko powinno pojawić się w małżeństwie,
aby je dopełnić.
Andrea nie sprostała jego oczekiwaniom. Może dlatego ich intymne życie
praktycznie zanikło, a on sam pogrążył się w pracy naukowej i swoich książkach.
Nawet ich ostatnie zbliżenie odbyło się z jej inicjatywy. Miała nadzieję, że uda
jej się rozniecić ogień, który w przeszłości tak gorąco w nim płonął...
Ukryła twarz w dłoniach.
- Twój ojciec chyba tego nie przeżyje.
- Da sobie radÄ™.
- A ty? Co z tobÄ…, Lance?
Uniosła głowę i spojrzała na niego.
- Kiedy byłem dziś z tobą w klinice i doktor Semplis oznajmił, że będziesz
miała dziecko, przez chwilę poczułem się, jakbym był jego ojcem. Spodobało mi się
to uczucie. I to do tego stopnia, że zastanawiam się, czy nie zostać ojcem tego
dziecka na stałe.
52
S
R
Andrea usiadła prosto. O czym on mówi?
- Chciałaś, żebym udzielił ci szczerej odpowiedzi, więc pozwól, że zadam ci
pytanie. Co powiesz na to, żeby zostać moją żoną? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed