[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 JeSli to ma byæ próba, to musimy ¿yæ tak, jakbySmy rzeczywiScie
byli maÅ‚¿eñstwem, a ja jako m¹¿ chcê mieæ ¿onê obok siebie.
188
 W takim razie musisz poprosiæ, by to Judith Amberly przeniosÅ‚a
rzeczy do twojego pokoju.
 A co ona ma do tego?
 To jej nadskakiwaÅ‚eS w czasie swoich podró¿y do Nowego Jorku,
wtedy, kiedy ja ka¿dej jesieni czekaÅ‚am na ciebie na Herschel  Rachel
twardo staÅ‚a na swoim gruncie.  Niech ona zaryzykuje próbne maÅ‚¿eñ-
stwo.
 Czy to w ogóle byÅ‚y zaloty?  warkn¹Å‚ zÅ‚y.  Mój ojciec wmusiÅ‚
mi j¹ jak w Sredniowieczu i to na dÅ‚ugo przed tym, zanim ciê poznaÅ‚em.
Przypuszczam, ¿e byÅ‚o to najdÅ‚u¿sze narzeczeñstwo Swiata. ¯adna nor-
malna dziewczyna nie czekaÅ‚aby tak dÅ‚ugo, chyba ¿e chciaÅ‚aby poÅ‚o¿yæ
Å‚apê na mojej fortunie.
CaÅ‚kiem mo¿liwe, ¿e kÅ‚amaÅ‚, Rachel jednak zaczêÅ‚a siê zastanawiaæ,
czy przypadkiem nie mówi prawdy. Zawsze mówił o aprobacie ojca dla
Judith, a przecie¿ zmarÅ‚ on jeszcze przed przybyciem Noela na Herschel.
ZazdroSæ nie pozwoliÅ‚a jej dot¹d skojarzyæ tych dwóch faktów.
Nieoczekiwanie spÅ‚ynêÅ‚a na ni¹ ulga. Poczucie, ¿e zostaÅ‚a zdradzo-
na, które nie dawaÅ‚o jej spokoju od miesiêcy, znikÅ‚o.
 No, wiêc jakie¿ to chore mySli chodz¹ ci po gÅ‚owie?  dopytywaÅ‚
siê Magnus.  Czy przyznasz siê wreszcie do zazdroSci o Judith?
 Wcale nie jestem zazdrosna  odparÅ‚a, ale nadal byÅ‚a to tylko czêSæ
prawdy.
Judith miaÅ‚a to wszystko, czego brakowaÅ‚o jej: protekcjê, pieni¹dze
i wreszcie  byÅ‚a prawdziw¹ narzeczon¹ Magnusa. Rachel chêtnie za-
mieniÅ‚aby wszystkie targi i wieloznacznoSæ w relacjach z Magnusem na
jedno proste narzeczeñstwo  pod warunkiem ¿e zakoñczyÅ‚oby siê le-
piej i szybciej ni¿ to z Judith.
 S¹ takie chwile, kiedy naprawdê ¿al mi Judith  przyznaÅ‚a nie-
chêtnie.  Ale potem przypominam sobie o jej pieni¹dzach i tych wszyst-
kich ludziach, którzy siê ni¹ opiekuj¹, i wiem, ¿e nic jej siê nie stanie.
 Tobie te¿, Rachel.
PopatrzyÅ‚a na niego i uSmiechnêÅ‚a siê gorzko:
 OczywiScie, ¿e nie.
 Wobec tego jak mySlisz, co mnie ostatecznie powstrzymało przed
poSlubieniem jej?  zapytał zły.  No, powiedz&
Potrz¹snêÅ‚a gÅ‚ow¹.
 Nie mam pojêcia.
 Pamiêæ o tobie, czekaj¹cej na mnie w Lodowej Pannie.
 Ale te wspomnienia nie sprawiÅ‚y, ¿e poprosiÅ‚eS mnie o rêkê, praw-
da?
189
Napiêcie ostatnich tygodni i dzisiejszego wieczoru w koñcu zwy-
ciê¿yÅ‚y. Nie mogÅ‚a powstrzymaæ wzbieraj¹cego w niej bólu, gdy mySla-
ła o tym, jak czekała na Magnusa, podczas gdy on w Nowym Jorku kon-
tynuował pozorne zaloty wobec bardziej odpowiedniej dla niego kobiety.
WestchnêÅ‚a i ciê¿kim krokiem ruszyÅ‚a do swojej sypialni. ByÅ‚a go-
towa spaæ tam, choæby w ubraniu.
Zast¹piÅ‚ jej drogê.
 Ta próba nie jest udawana. PowiedziaÅ‚em, ¿e jesteS moj¹ ¿on¹,
Rachel, a moja ¿ona bêdzie grzaÅ‚a mi łó¿ko.
 Nie zrobiê tego  zbuntowaÅ‚a siê.
Twarz wykrzywił mu gniewny grymas.
 Skoro tak, to mo¿e powinienem ci daæ zasmakowaæ prawdziwe-
go ¿ycia ¿ony z naszego krêgu i poszukaæ przyjemnoSci gdzie indziej?
 Z Charmian Harris?  rzuciła wSciekła.
 A z kim by innym?  odparÅ‚.  Czy nie po to mê¿czyxni utrzymu-
j¹ kochanki? ¯eby mieæ kogoS, kto przytuli i wysÅ‚ucha, kiedy ¿ona staje
siê trudna do zniesienia?
 JeSli o takim maÅ‚¿eñstwie mySlisz, to z radoSci¹ odrzucê twoj¹
proSbê o rêkê. I pogratulujê Judith Amberly, ¿e i j¹ taki zwi¹zek omin¹Å‚!
SpojrzaÅ‚ na ni¹. Oczy pÅ‚onêÅ‚y mu z gniewu.
 Chcê, ¿ebyS byÅ‚a u mego boku, gdy bêdê zasypiaÅ‚.
 JeSli chcesz zasn¹æ u boku kobiety, to powinieneS caÅ‚¹ noc spê-
dziæ z Charmian Harris. I lepiej pospiesz siê, bo niedÅ‚ugo zamknie na
noc drzwi  odpaliła.
PopatrzyÅ‚ na ni¹ z furi¹.
 Dobrze wiêc  rzuciÅ‚ z pogard¹, chwyciÅ‚ kapelusz i wybiegÅ‚ z apar-
tamentu, trzasn¹wszy drzwiami.
Rachel podbiegÅ‚a do okna i zerknêÅ‚a przez szparê w draperiach. Pod-
jechaÅ‚ wynajêty powóz. Noel wskoczyÅ‚ do niego pospiesznie. Ciemna
sylwetka pojazdu, koÅ‚ysz¹c siê, oddalaÅ‚a siê coraz szybciej od hotelu.
Od niej.
Zasłona opadła.
PomySlaÅ‚a, ¿e powinna czuæ siê lepiej, ni¿ w istocie siê czuÅ‚a. Ru-
szyÅ‚a do nieprzygotowanego pokoju z zamiarem zaSniêcia. Nie zadzwo-
niÅ‚a po pokojówkê. Sama rozpiêÅ‚a sukniê, gorset i wsunêÅ‚a siê w chÅ‚od-
n¹ poSciel. ZaczêÅ‚a j¹ jednak przeSladowaæ wizja Charmian Harris
i Noela. CaÅ‚owaÅ‚ j¹, obejmowaÅ‚, rozpinaÅ‚ jej gorset& Kiedy wyobra¿o-
ny Smiech ladacznicy zagÅ‚uszyÅ‚ ruch uliczny w Pi¹tej Alei, Rachel nie
miaÅ‚a innego wyboru, ni¿ wtuliæ twarz w poduszkê, by zagÅ‚uszyæ szloch.
190

dmund przesun¹Å‚ palcami po konopnym kapturze, obok którego le-
¿aÅ‚ ciê¿ki satynowy fular. StwierdziÅ‚, ¿e jako knebel lepszy bêdzie fular.
Na stole spoczywaÅ‚ jeszcze konopny zwój, wystarczaj¹co miêkki, aby
nie uszkodziÅ‚ delikatnej skóry, ale doSæ mocny, aby utrzymaÅ‚ szarpi¹c¹
siê kobietê.
Jego plan stawaÅ‚ siê coraz bardziej klarowny. Statek czekaÅ‚ gotowy
do odpÅ‚yniêcia. Powóz w ka¿dej chwili mógÅ‚ przewiexæ zdobycz na łódx.
Sanie i psy znajdowaÅ‚y siê ju¿ na pokÅ‚adzie, gotowe, by zaprowadziæ go
do Franklina. Ostry klimat Północy nie powstrzymywał go. To prawda, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed