[ Pobierz całość w formacie PDF ]

serca, ale mężczyzni zawsze rządzili światem. Takie są prawa natury. Kobiety muszą się im
poddać.
Daria westchnęła. W końcu on jest tylko mężczyzną i zachowuje się jak każdy
mężczyzna, którego znała. Oni rządzą, a kobiety muszą być im powolne. Było jej przykro i
poczuła żal. Niestety, ten nieznajomy nic o niej nie wiedział i nie chciał wiedzieć. Nie dbał,
co się z nią stanie, bo i dlaczego miałoby go to obchodzić? To dziwne uczucie przydarzyło się
tylko jej. On jej nie rozpoznał, nie doznał takiego wzruszenia i uniesienia jak ona. Pomyślała
jednak, że kiedy wydostanie się z zamku Edmonda z Clare, ucieknie od swego wybawiciela.
W końcu on nie dba, co się z nią stanie.
- Jeszcze nie powiedziałeś mi, jak się nazywasz.
- ZwÄ… mnie Roland.
- Ach, jak nieustraszony Roland z wyprawy Karola Wielkiego. Kiedy ruszamy?
ROZDZIAA 3
Roland zachwiał się.
- Tak po prostu? Wierzysz mi? Pójdziesz, ze mną? Nie domagasz się dowodów?
Daria potrząsnęła głową. Uśmiechnęła się urzekająco i niewinnie, a przy tym
przebiegle. - Oczywiście, że ci wierzę. Cieszę się, że nie jesteś duchownym.
- Dlaczego?
Chciała mu wytłumaczyć, iż raduje się, że jest zwykłym człowiekiem, istotą ludzką, a
nie poświęconą Bogu, jednak nie zrobiła tego. Pewnie pomyślałby, że oszalała. Znów
potrząsnęła głową. - A co z moją matką? Widziałeś ją? Jak się czuje? Byłeś w Reymerstone?
- Tak, a twoja matka wyglądała dobrze. Jesteś do niej trochę podobna, ale jakby inna
kolorystycznie.
Jeśli dobrze pamiętam, twój ojciec miał ciemną, neapolitańską karnację?
- Znałeś mego ojca?
- Jako młody chłopiec byłem w straży króla Edwarda. Znałem go, tak jak wielu
młodych rycerzy. Sir James był odważny i godzien zaufania. Szkoda, że zginął tak
nieszczęśliwie. Edward tęsknił za nim podczas wyprawy do Ziemi Zwiętej.
Nagle otworzyły się drzwi kaplicy i stanął w nich hrabia.
- No, dziewczyno, jaka jest poprawna odpowiedz?
Daria nie dała się zaskoczyć. Spuściła potulnie wzrok i odparła słodkim głosem: - Et
cum spiritu tuo. Hrabia skinął głową.
- Dobrze. Jestem z ciebie zadowolony. Zawsze wierzyłem, że kobiety też potrafią się
czegoś nauczyć i ty właśnie to udowodniłaś. Zgadzasz się z tym, ojcze?
Roland spojrzał zadowolony na Darię, jak na psa, który właśnie wykonał zmyślną
sztuczkę. Uśmiechnął się i powiedział podniosłym tonem: - Kobieta może się nauczyć
wypowiadać słowa w każdym języku... jeśli da się jej wystarczająco dużo czasu. Jednak
wątpliwe jest, by pojęła ich znaczenie. Bóg jest w tej kwestii bardzo wyrozumiały i wybacza
tym najdelikatniejszym ze stworzonych przez siebie istot.
Hrabia pokiwał głową, a dziewczyna zazgrzytała zębami.
- Dario, pójdziesz teraz ze mną. Jest tu wędrowny kupiec. Chcę, byś wybrała sobie
strój. Pod koniec miesiąca zostaniesz moją żoną, więc chcę ci okazać względy.
Spojrzała na niego zaskoczona, a Roland czekał w napięciu, co dziewczyna odpowie.
Ona jednak w milczeniu skinęła głową i poszła bez słowa za hrabią. Kiedy już byli sami,
dotknęła rękawa przyszłego męża, by zwrócić na siebie uwagę. Spojrzała na niego ze
zdziwieniem i zapytała, nie mogąc powstrzymać ciekawości: - To dlatego mnie porwałeś,
panie? Chciałeś mnie poślubić?
Niedowierzanie w jej glosie było zrozumiałe, a pytanie usprawiedliwione, graniczyło
jednak z zuchwalstwem. Postanowił tym razem obejść się z nią delikatnie.
- Nie, maleńka. Porwałem cię, by zemścić się na twym stryju, którego nienawidzę
najbardziej w świecie. Z początku domagałem się jako okupu całego twojego posagu. Potem
jednak twoja uroda sprawiła, że serce mocniej zabito mi w piersi i zmieniłem żądanie. Pod
koniec maja twój stryj przyśle mi swego księdza i twój posag. Wtedy zostaniemy sobie
poślubieni. Twój stryj nie będzie musiał obawiać się mej zemsty.
Zmarszczył brwi, wypowiadając ostatnie słowa.
- Chociaż, może nie. Może zmienię zdanie, bo Damon Le Mark to oślizły gad, którego
trzeba zgnieść.
- Co byś zrobił, gdyby odmówił? Groziłeś, że mnie zabijesz?
Hrabia zareagował natychmiast. W jego mniemaniu takie zachowanie było
niedopuszczalne u kobiety, zwłaszcza tej, która miała zostać jego żoną. Wymierzył jej
policzek, aż zachwiała się, uderzając plecami w drzwi kaplicy. Kłujący ból przeszył jej ciało.
- Trzymaj język za zębami, Dario! Powiem ci tyle, ile powinnaś wiedzieć, i musi ci to [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed