[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Cześć, Chris!  prawie nie zauważył Raya Storma, kolegi po fachu, który
przepychał się
przez zatłoczone przejście.  Masz urlop? Porzuciłeś na pewien czas urabianie
mas?
 Byłem kilka dni na wsi  powiedział Chris, nie chcąc przedłużać rozmowy.
Zobaczymy się w poniedziałek rano. Do zobaczenia.
W domu spróbował usunąć najbardziej ewidentne ślady swej kawalerskiej
egzystencji. Dysponował zaledwie kilkoma godzinami, a Pat nie mogła zobaczyć jego
mieszkania w takim stanie.
Czas szybko płynął. Musiał wyruszyć z powrotem do Hopwas najpózniej o szóstej
trzydzieści. Inaczej nie zdąży przyjechać o wyznaczonej godzinie do Pat.
O szóstej wypił filiżankę kawy i zjadł kilka kanapek. Nie był głodny, ale nieroztropnie
byłoby jechać z pustym żołądkiem. O szóstej dwadzieścia wyprowadził z garażu
starego morrisa 1000 i napełnił bak benzyną. Spojrzał na zegarek. Szósta
dwadzieścia osiem. Już czas. Wyjeżdżając na główną ulicę gwizdał pod nosem jakąś
melodyjkÄ™.
Samochód nawalił, gdy Chris zbliżał się do miasteczka Shenstone. Silnik nie miał
przyspieszenia. Tracił szybkość. Jadący z tyłu samochód zatrąbił z irytacją, kiedy
auto Chrisa wolno sunęło ku krawężnikowi. Latimer zaklął. %7łe też akurat w tej
chwili&
Chris Latimer miał bardzo mgliste wyobrażenie o naprawie samochodów. Wróciłby
piechotą do budki telefonicznej, która pozostała gdzieś z tyły i wezwał pomoc
drogowÄ…, ale minie przynajmniej godzina zanim przyjadÄ…, odkryjÄ… i usunÄ… usterkÄ™.
Była teraz siódma dziesięć. Podniósł maskę samochodu i przy świetle latarki zbadał
skomplikowany mechanizm silnika.
Brak mocy może być związany z brakiem paliwa. Bak był pełny, więc znaczy to, że
benzyna nie dopływa. Ale gdzie jest zator?
Siódma dwadzieścia pięć. Latimer usunął tłumik tłokowy i zrozumiał, gdzie leży
przyczyna jego kłopotów. Był zatkany zakrzepłym olejem. Iglica się zacięła.
Scyzoryk i chustka do nosa wystarczą, aby usunąć awarię.
Ale nie poszło mu tak łatwo, jak sądził. Musiał dwukrotnie powtarzać całą operację,
zanim silnik ostatecznie zapalił.
O siódmej czterdzieści pięć Latimer ruszył w dalszą drogę. Dwie mile dalej zauważył
jarzące się na środku drogi błękitne światła. Zwolnił i zatrzymał się za sznurem
samochodów. Kolejne pojazdy stawały za nim. Zgasił silnik.
 Fatalny wypadek, kolego  odkrzyknął zagadnięty motocyklista.  Z przodu.
Ambulans jest w drodze. Nikt teraz nie przejedzie. Latimer wpadł we wściekłość.
Zastanawiał się, czy nie zawrócić i nie spróbować przejechać inną drogą. Ale
szybko porzucił ten zamiar. Nie znał dobrze okolicy, a zapadał już zmrok. Mógł zrobić
tylko jedno: czekać.
Usiadł wygodnie i zapalił papierosa. Musiał panować nad nerwami. Czuł, że lada
moment zacznie wrzeszczeć.
W oddali usłyszał zawodzący sygnał zbliżającego się ambulansu&
Pat Rowlands zdusiła w popielniczce czwartego papierosa i po raz setny spojrzała
na zegar. Między siódmą a ósmą trzydzieści była spokojna. Teraz ręce drżały jej
silnie. Była ósma piętnaście.
Gdzie on jest, u licha? Chris nie jest człowiekiem, który mógłby zawieść w
krytycznej sytuacji. Może punktualność nie jest jego mocną stroną, ale to już
przesada. Pat pomyślała, o tym, co robili na tej sofie ostatniej nocy i wiedziała, że
musi przyjść. Ale kiedy?
Sięgnęła po piątego papierosa.
Potem usłyszała dzwięk nadjeżdżającego samochodu. Skoczyła do okna. Prawie nią
miała odwagi wyjrzeć. Wóz zwolnił, ale skręcił w boczną drogę i jej nadzieja znów
została zawiedziona.
Pat opadła na sofę i załamała z rozpaczą ręce. Z pewnością Chris dałby znać, gdyby
z jakiegoś powodu nie mógł przyjechać. Był tak zdecydowany wszystko rozstrzygnąć
dziÅ›.
Pat nagle wstała zaciągając się głęboko papierosem. Zrozumiała, co się wydarzyło.
Nie chciał jej z sobą zabierać, ale w końcu mu to wyperswadowała. Kiedy przemyślał
wszystko jeszcze raz, postanowił jednak iść sam. Mógł to zrobić bez przeszkód.
Szybko pojechać do kochanków, powiedzieć im, jak się rzeczy mają, wrócić tutaj,
zabrać ją i wyjechać.
Do diabła, nie miała zamiaru stać z boku! Popamiętają jej ostry język. Tak się
cieszyła, że przyłapie ich razem! Przypominała sobie wszystko, co przeżyła przez
kilka miesięcy. Poczuła się jak aktor, który w ostatniej chwili dowiedział się, że
odebrano mu rolÄ™.
Sięgnęła po płaszcz. Zrobi im niespodziankę! Chrisowi także. Pod wpływem nagłego
impulsu chwyciła skrawek papieru i nagryzmoliła kilka słów. Na wypadek, gdyby
Chris przybył, kiedy ona będzie poza domem. Położyła ją na stole i pozostawiwszy
uchylone drzwi, pospieszyła w noc. Tym razem nie było mowy o strachu. Wszystkie
diabły z piekła rodem nie zdołałyby zawrócić jej z drogi.
Była ósma piętnaście, kiedy droga została ostatecznie oczyszczona i pojazdy
ruszyły z miejsca kierowane przez policjanta w pomarańczowym płaszczu.
Latimer klął siarczyście, kiedy przez następne dwie mile posuwał się w żółwim
tempie bez żadnych szans na przyspieszenie.
W końcu dojechał do głównej drogi Lichfield  Tamworth i przycisnął pedał gazu:
45-50-55. Stary samochód dawał z siebie wszystko. Latimer uderzył głową w dach
przejeżdżając przez most i z piskiem opon wziął zakręt. Sekundę pózniej zatrzymał
się u celu. Ale coś było nie w porządku.
Wszystkie okna były ciemne. Gdy nacisnął dzwonek zauważył, że drzwi są
uchylone.
Pchnął je i otworzył.
 Pat!  zawołał.  Pat, jesteś tam? To ja. Chris.
 Nie usłyszał odpowiedzi. Wszedł do środka i zapalił światło. Wtedy zauważył
kartkÄ™.
 Mój Boże!  zmiął ją i upuścił na podłogę.
 Głupia! Nie wie, w co się pakuje. Spraw Boże, żebym zdążył na czas!
Jechał jak szaleniec, ale silnik nagle znowu zaczął się krztusić. W chwili, kiedy
skręcał z głównej drogi do Lady Walk, zawiódł całkowicie.
Latimer wyskoczył na zewnątrz i zatrzasnął drzwi. Co za pech! Nie było wyjścia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed