[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przygarbione, a w oczach była pustka.
Jeszcze nie tak dawno temu była pod jego przemożnym wpływem. Teraz zaobserwowała z
ulgą, że już nie czuje się przy nim onieśmielona. Naprawdę była dojrzałą, samodzielną
kobietą. Zoną Spencera. A choć Vernon był jej ojcem, okazał się również jedynie
człowiekiem.
- Witaj. Nie spodziewałam się twojej wizyty
- przywitała go spokojnie.
Zrobił krok do przodu i wymownie spojrzał na potężnego kowboja u jej boku.
- Dostałem kuksańca, który otworzył mi oczy
- powiedział i znów spojrzał na córkę. - Wiem, że powinienem był zadzwonić. Ale nie
chciałem już dłużej zwlekać.
- Cieszę się - odparła.
Zbity z tropu beznamiętnym powitaniem, odchrząknął i raz jeszcze spróbował.
- Po tym, jak zdałem sobie sprawę, że nie wrócisz do San Antonio, zdecydowałem
przyjechać
372 Stella Bagwell
i sprawdzić, dlaczego. Teraz sam to widzę. Nie tylko zdobyłaś męża. Poślubiłaś
prawdziwego mężczyznę
- powiedział i wyciągnął dłoń do Spencera. - Vernon Rhodes. Witaj, jestem twoim
teściem-przedstawił się. - Mam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi.
Spencer był pod wrażeniem hartu ducha Vernona, który nie zdradził ani słowem, że
spotkali się dwa dni wcześniej. Wyciągnął dłoń i uścisnął rękę teścia.
- Chętnie - odparł. - To ucieszy pańską córkę.
- Naprawdę? - spytał Vernon i zerknął na Glorię. - Dasz radę wybaczyć mi ból, którego
byłem sprawcą?
Gloria poczuła, że łzy duszą ją w gardle.
- Och, tato, naprawdÄ™ tego chcesz?
- Gloria, jestem upartym, starym człowiekiem,
- powiedział z żalem. - Przez te wszystkie lata trzymałem cię tak krótko, bo bałem się ciebie
stracić. Tak jak straciłem Alice. Ale kiedy odeszłaś, zrozumiałem, że i tak do tego doszło.
Samotność potrafi zmusić do przemyśleń, kochanie. Najpierw popełniałem błędy, będąc z
Alice, potem w stosunku do ciebie. A na koniec musiałem spojrzeć prawdzie w oczy. Całe
moje bogactwo bez ciebie nic nie znaczy.
Szczęście opromieniło twarz Glorii, gdy zrozumiała, że dokonała słusznego wyboru. Zlub
ze Spencerem dał jej dom i miłość, której tak potrzebowała. Teraz również ojciec dołączył do
szczęśliwej rodziny. Z oczami pełnymi łez postąpiła krok do przodu i padła ojcu w ramiona.
Wielka przygoda panny młodej 373
- Nie straciłeś mnie. Dopiero teraz jesteśmy prawdziwą rodziną.
Vernon długo tulił córkę, aż w końcu wypuścił ją z ramion i ciekawie się rozejrzał wokół.
- A więc tak to wszystko wygląda. Nigdy jeszcze nie byłem na ranczu - przyznał. - Ale w
końcu tak zaczynała się historia tego kraju.
Spencer klepnÄ…Å‚ go w ramiÄ™ tak, jakby pracowali przy bydle razem od lat.
- Właśnie siadamy do kolacji z przyjaciółmi. Może*się do nas przyłączysz, póki steki są
gorÄ…ce?
Gloria ze zdumieniem zauważyła, że ojcu sprawił tym zaproszeniem ogromną
przyjemność.
- To brzmi wspaniale, synu.
EPILOG
Dwa lata pózniej, w pewien gorący letni wieczór Gloria z całych sił starała się powstrzymać
okrzyki bólu, kiedy skurcze porodowe rozdzierały jej ciało.
Nerwowo popatrzyła na pielęgniarkę, która zwilżała jej czoło mokrą gąbką.
- Czy wie pani coś o moim mężu?
- Niestety...
W tej samej chwili drzwi porodówki, pchnięte z impetem, otworzyły się na całą szerokość i
w ich stronę biegiem ruszył mężczyzna, naciągając na siebie ochronny fartuch.
- Spencer! - zawołała Gloria. - Och, jak dobrze, że wreszcie dotarłeś!
Sięgnął po jej dłoń, akurat kiedy zaczął się kolejny skurcz. Z całej siły ścisnęła jego palce i
zaczęła dyszeć.
Był zdruzgotany, widząc cierpienia żony.
- Glory? Nic ci nie jest? Czy dziecko...
- Zaraz się urodzi - wtrąciła pospiesznie pielęg-
Wielka przygoda panny młodej
375
niarka. - Pora zawołać lekarza. I pora, by pan się usunął, panie Tate.
- Usunął? Do diabła, dopiero co przyszedłem!
- To nie moja wina - odparła zdenerwowana pielęgniarka.
- Och! - jęknęła Gloria i Spencer odwrócił wzrok od surowej pielęgniarki, spoglądając na
zroszoną potem twarz żony.
- Glory! Nie ma mowy, żebym jeszcze kiedyś naraził cię na coś takiego. Nieważne, jak
bardzo będziesz mnie błagać!
Wszystkie pielęgniarki popatrzyły na niego z rozbawieniem. Pomiędzy skurczami i odde-
chami Gloria zdobyła się na uśmiech. - Oj, Spencer! Rodzenie dzieci jest zupełnie... natu-
ralne. Tak naturalne... jak sprowadzanie ich na ten świat.
Spencer nie widział nic naturalnego w skurczach szarpiących ciało jego żony. Błagał ją, żeby
pozwoliła sobie dać coś przeciwbólowego, ale ona była zdecydowana urodzić całkowicie
naturalnie. Na szczęście poród był dość szybki i kiedy po kilku minutach pojawił się doktor,
zdążył akurat na czas, by przyjąć rozwrzeszczanego noworodka.
Pózniej, gdy Gloria i mały zostali umyci i przeniesieni do osobnego pokoju, Spencer
pochylił się nad jej łóżkiem i delikatnie ją pocałował.
- Nie zasługuję na ciebie. Jesteś dla mnie o wiele za dobra - szepnął. - Ale i tak cię
zatrzymam!
Gloria spojrzała mu w oczy i promiennie się uśmiechnęła.
376 Stella Bagwell
- Naszego syna też? Zatrzymasz nas oboje? Spencer delikatnie wziął od niej dziecko i utulił
w ramionach. James Theodore Täte. Pradziadek byÅ‚by zachwycony, wiedzÄ…c, że James
został jego imiennikiem.
- Ależ z niego mały przystojniaczek! - zawołał z dumą, wpatrując się w rysy twarzy dziecka,
tak podobne do jego własnych.
- Nie taki znowu mały - zaprotestowała Gloria. - Waży cztery kilo!
Spencer szeroko się uśmiechnął i pogładził jej wilgotne włosy.
- Jest cudowny, kochanie. Już lepiej nie mogłaś się o to postarać.
Jej oczy świeciły blaskiem miłości, gdy patrzyła na męża, tulącego syna w objęciach.
- Ty też miałeś w tym swój udział - przypomniała. - A teraz, kiedy już po wszystkim, może
wyjaśnisz mi, gdzie się podziewałeś? Już się bałam, że urodzę bez ciebie.
Spencer zrobił skruszoną minę.
- Wybacz, Glory. Okazało się, że Vegas zaczęła rodzić na pastwisku. Ponieważ to był jej
pierwszy raz, było trudno i potrzebowała mojej pomocy. Kiedy skończyłem i wróciłem do
domu, zastałem tylko kartkę na lodówce z wiadomością, że ojciec wiezie cię do szpitala.
Uwierz mi, że pobiłem wszystkie rekordy szybkości, łamiąc wszelkie możliwe przepisy.
Gloria radośnie się roześmiała.
- Moja mała Vegas urodziła cielątko? Akurat
Wielka przygoda panny młodej 377
dziś? Nie mogę uwierzyć, że zostałyśmy matkami tego samego dnia!
Spencer starał się przybrać potępiający wyraz twarzy.
- Pewnie się zmówiłyście, co? Dwie godziny mordowałem się z twoją krówką i już zacząłem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed