[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zdążył przyzwyczaić się do nowej sytuacji? Czy to możliwe, że upłynął dopiero tydzień i parę dni,
odkąd się poznali? Tyle się w tym czasie wydarzyło, że Kitty miała wrażenie, iż minęło kilka
miesięcy.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak naiwne były jej marzenia! Mówiła o wyjściu za mąż za
lorda z łatwością, z jaką przymawiała się o suknię z cekinami, nie zastanawiając się nad życiem w
małżeństwie. Wszystko, co ją dotąd spotkało, miało niewiele wspólnego z balami i przyjęciami.
Prowadzenie domu? Kaczucha nie uznała za stosowne włączyć tego przedmiotu do programu
edukacji. Kitty była przygotowywana do zabawiania rozmową i do tańca. Umiała porozumiewać się
po francusku i odgrywać różne scenki. Jednak jej obecne obowiązki wykraczały poza ten program.
Musiała teraz przygotowywać menu i pilnować, żeby goście zostali należycie przyjęci, a przede
wszystkim miała zapewnić Claudowi szczęście i spokój... oraz urodzić mu dzieci, chociaż wiązało się
to z nowymi cierpieniami. Zadrżała i schowała twarz w poduszkę.
Nie miała wyjścia. Niezależnie od tego, czy kochała Clauda, czy nie, była z nim związana na
resztę życia, chyba że hrabinie uda się ich rozdzielić. Kitty przypomniała sobie zapewnienia męża, że
zawsze będzie przy niej, niezależnie od okoliczności. Nie mogła być jednak pewna, że Claud nie
zmieni zdania, jeśli wybuchnie skandal.
ROZDZIAA ÓSMY
Przyjazd Babs i Kate w piątek trochę uspokoił Clauda. Starał się nie działać pod wpływem
impulsu, wiedząc, że należy poczekać na ruch hrabiny, nie ryzykując jazdy do Brightwell Prior i
nieuchronnych kłótni. Nie spędzał czasu bezczynnie, zajmując się sprawami dotyczącymi posiadłości,
jednak nie dawały mu one satysfakcji. Cały czas dręczyło go pytanie, jaką broń wytoczy teraz hrabina.
Cieszył się, że Kitty dobrze się czuje w nowym otoczeniu. Poprosił panią Papple, żeby się nią
troskliwie zajmowała. Spotykał się z żoną tylko w czasie posiłków, jako że większość czasu spędzał
poza domem, doglądając majątku. Chętnie przemierzał konno albo bryczką rozległe tereny,
wchodzące w skład posiadłości, chcąc rozładować napięcie i dać upust rozsadzającej go energii. Kiedy
wrócił z jednej z takich przejażdżek, z radością powitał swoją siostrę Babs i kuzynkę Kate, które
siedziały przy herbacie w dużym salonie.
- Bardzo się cieszę, że was tu widzę! Mogłyście przyjechać wcześniej. Jesteśmy tu już cztery
dni. Co się dzieje w domu? Może wiecie, co planuje hrabina? Co mówi papa?
- Na które pytanie mam ci najpierw odpowiedzieć? - zapytała jego siostra, poprawiając na
głowie uroczy czepek w kształcie budki.
- Na wszystkie naraz! - Zorientowawszy się, że na stole znajduje się tylko zestaw do herbaty,
pociÄ…gnÄ…Å‚ sznur dzwonka. - Poczekajcie, niech najpierw Hollins przyniesie mi kufel piwa.
Kate, siedząca naprzeciwko Kitty przy kominku, roześmiała się.
- Teraz my będziemy musiały zaczekać!
- No wiesz, Claud! Czekałyśmy na ciebie całe wieki i zdążyłyśmy już wszystko opowiedzieć
Kitty.
Odwrócił się.
- Nie wyjedziecie stąd, dopóki się wszystkiego nie dowiem.
- Nawet sobie nie wyobrażasz, jak trudno było nam się wymknąć z domu - powiedziała Babs.
- Przyjechał mój narzeczony i lady Chale.
- Mama dostała takiego rozstroju nerwowego - dodała Kate - że jej nie odstępowałam.
Babs zachichotała.
- Muszę przyznać, że to wszystko było bardzo ekscytujące. Musiałyśmy przekupić stajennego,
żeby nas tu podwiózł, i...
- Przekupić stajennego? - zdziwił się Claud. - A po co? Dlaczego po prostu nie mogłyście
wybrać się na zwykłą przejażdżkę?
Dziewczęta wymieniły spojrzenia.
- Zabroniono im tu przyjeżdżać, Claud - wyjaśniła Kitty. Poczuł ogromne rozgoryczenie.
- Kto wam zabronił? Hrabina?
- A któż by inny? Gdybyśmy powiedziały, że mamy ochotę na przejażdżkę, mama zaraz by się
wszystkiego domyśliła. Przecież ją znasz.
- Aż za dobrze - warknął Claud. - Czy ten zakaz odnosi się do wszystkich?
Kate wstała i położyła rękę na ramieniu Clauda.
- Tak mi przykro, Claud, ale ciocia Lydia oznajmiła, że zostałeś wygnany do Shillingford...
- Wygnany?
- .. .i że nikt z rodziny nie może tu przyjeżdżać, tak żeby wiadomości o tym, że tu przebywasz,
nie dotarły do naszych sąsiadów.
- Oczywiście jest to pozbawione sensu - wtrąciła Babs - jako że służący będą plotkować we
wszystkich gospodach od Brightwell do Londynu. Nie wiem, jak mama może myśleć, że uda jej się
utrzymać wszystko w tajemnicy!
- Wygnany!
Claud zauważył, że kuzynka przygląda mu się uważnie swoimi brązowymi oczami, tak
podobnymi i zarazem niepodobnymi do oczu Kitty.
. - Dlaczego ciągle powtarzasz to słowo?
:., Drzwi otworzyły się i stanął w nich ochmistrz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]