[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Chce cię przeprosić. Ma wyrzuty sumienia, że to z jego
ma w Bostonie coś do załatwienia, jakieś interesy, i wpadł na
winy rozdzieliliśmy się wtedy przed laty...
pomysł, że przy okazji mógłby odwiedzić swojego starego
- Owszem, z jego.
kumpla i jego dawną miłość.
- Więc chce cię przeprosić. Za to, że wszystko się tak
- Serio? A skąd wiedział, że tu mieszkam?
koszmarnie pogmatwało. I powiedzieć ci, jak bardzo się cie
- Ode mnie. Utrzymujemy kontakt - odparł Michael.
szy, że nie żyjemy przeszłością, że udało nam się zacząć od
- NaprawdÄ™? Po co?
nowa... - Wciąż bawił się jej włosami, okręcając je sobie
Teraz z kolei on się zdziwił. wokół palców. - Bo nie żyjemy przeszłością, prawda?
- Jak to po co? A dlaczego mielibyśmy się do siebie nie
Zamierzała przyznać mu rację, lecz nagle się zawahała.
odzywać? Przeżyliśmy razem coś... bardzo ważnego. Coś,
Gdyby pogodziła się z tym, co było, i puściła wszystko
co wywarło na nas obu ogromny wpływ. Max uważa, że
w niepamięć, to czy czułaby tak silną niechęć na myśl o wi
zawdzięcza mi życie...
zycie Maxa Gallarda?
- Ja też tak uważam. Nie wiem natomiast, co ty jemu
Michael chyba rozumiał jej wątpliwości.
zawdzięczasz.
- Eme? - spytał cicho.
- Dał mi szansę wyrównania rachunków za brata.
- Nie, Michael, nie żyjemy przeszłością.
Głos miał cichy, spokojny, ale Eme z doświadczenia wie
Kochała go. Z każdym dniem coraz bardziej na nim pole
działa, że właśnie wtedy, gdy Michael na zewnątrz wydawał
gała, coraz bardziej go potrzebowała, coraz bardziej pragnę
się najspokojniejszy, wewnątrz kipiały w nim emocje.
ła. Uważała go za członka swej rodziny i nie chciała, by
Przez moment siedział zamyślony, bawiąc się jej wło
cokolwiek zakłóciło spokój, szczęście i harmonię, jakie
sami.
osiągnęli w ciągu ostatnich kilku tygodni.
- Wspomniałem mu, że chcę cię odnalezć - powiedział
Jeżeli jedna wizyta Maxa może zburzyć ten spokój, cóż
w końcu - że postanowiłem skorzystać z agencji detektywi
on jest wart?
stycznej Dwa Serca". Kiedy cię odszukałem i kiedy zamie
- W porządku. - Westchnęła głęboko i zamknęła oczy,
szkaliśmy razem, wysłałem do niego e-mail. Wiedziałem, że
przysięgając sobie, że nie pozwoli, by ta wizyta wytrąciła ją
będzie ciekaw. A on uznał, że musi przyjechać do Bostonu...
z równowagi. - Skoro mu na tym zależy, niech wpadnie
Wszystko, co Michael mówił, miało sens i układało się
z przeprosinami.
w logiczną całość. Wszystko aż do ostatniego zdania.
Michael przytulił ją mocno.
- Właśnie tego nie rozumiem - rzekła Eme. - Dlaczego
- Kocham ciÄ™, Eme.
uznał, że musi tu przyjechać?
Kochał ją. Zwiadomość tego dawała jej siłę i odwagę
Michael wzruszył ramionami.
stawić czoło wszystkiemu: przeszłości, bólowi i cierpieniu,
286 MIAOZ NA CALE %7Å‚YCIE
MIAOZ NA CAAE %7Å‚YCIE 287
odkrywaniu Michaela na nowo, miłości, budowaniu zaufa Kilka razy wspomniał Jeffreya w swych listach do Maxa.
nia. A nawet spotkaniu z Maxem Gallardem. Otwarcie przyznawał, że bycie ojcem jest znacznie trudniej
sze, niż sądził. Max próbował go pocieszyć; pisał, że z cza
sem na pewno będzie mu łatwiej.
Dwa dni pózniej Michael wyjechał po Maxa na dworzec.
Pociąg z Bostonu zatrzymał się w sąsiednim miasteczku. Od - Chyba nie ma sensu się spieszyć - ciągnął Michael.
powrotu z San Pablo mężczyzni widzieli się kilka razy w Ka - Wszyscy powoli przyzwyczajamy się do nowej sytuacji
lifornii, chociaż Max mieszkał w Los Angeles, a Michael i do siebie. Oczywiście, zamierzamy powiedzieć chłopcu
prawdę... - Przekręcił kluczyk w zamku i otworzył drzwi.
przeprowadził się na północ w okolicę San Francisco. Dawny
łowca zbiegłych przestępców nie był już tym samym umięś- - Eme jednak uważa, że lepiej poczekać.
- Dlaczego?
nionym twardzielem co przed laty. Rana, jaką odniósł pod
Michael westchnÄ…Å‚.
czas tamtej strzelaniny, odcisnęła na nim piętno. Obecnie był
sporo chudszy, twarz miał bardziej pooraną bruzdami, ale - Skrzywdziłem ją, Max. Nic dziwnego, że woli dmu
wydawał się spokojniejszy, jakby wyciszony. Włosy miał chać na zimne.
dłuższe, poprzetykane siwizną, oraz kozią bródkę, także
Usiadł za kierownicą i pogrążył się w zadumie. Przyszło
mocno szpakowatÄ….
mu do głowy, że dzisiejsze spotkanie z Maxem będzie swoje
go rodzaju próbą. Jeżeli wypadnie dobrze, może wtedy Eme
Podali sobie ręce na peronie, po czym Max wyciągnął
zdoła raz na zawsze wymazać z pamięci wydarzenia sprzed
ramiona i trochę niezdarnie, trochę nieśmiało uściskał przy
pięciu lat i wreszcie poinformuje Jeffreya, kto jest jego oj
jaciela.
cem. Jeżeli natomiast Eme spojrzy na Maxa i natychmiast się
- Zwietnie wyglądasz - oznajmił. - Czyli wszystko gra?
zjeży, bo przeszłość na nowo odżyje w jej pamięci, wtedy...
- Tak, wszystko gra - potwierdził Michael. Mógłby po
Diabli wiedzą. Może wpadnie w złość? Może uzna, że jej
wiedzieć, że nie tylko gra, ale że jest bajecznie; mógłby
syn...
powiedzieć, że on z Eme po prostu są dla siebie stworzeni
i codziennie dziękuje losowi, że dane im było odnalezć się po Nasz syn, poprawił się w myślach. Jeffrey jest ich wspól
nym dzieckiem.
latach; mógłby powiedzieć wiele rzeczy, ale miał wrażenie,
że mówiąc o uczuciach, w jakiś sposób się je trywializuje. Podczas drogi do Wilborough Max opowiadał o swojej
- Wszystko gra. pracy w prywatnej agencji ochrony, o locie do Bostonu,
o tym, że mimo różnicy czasu między wschodnim a zachod
- A dzieciak? - spytał Max, kiedy schodzili po schodach
nim wybrzeżem nie odczuwa typowego dla podróżnych zmę
w stronę parkingu. - Nie było większych problemów? Za
czenia.
akceptował cię jako ojca?
- Istnieje pewna sztuczka, którą trzeba zastosować. Wła-
- Mały o niczym jeszcze nie wie - odparł Michael.
288 MIAOZ NA CALE %7Å‚YCIE
MIAOZ NA CAAE %7Å‚YCIE
289
ściwie nie tyle sztuczka, co metoda na błyskawiczne pozby
prowadzący przed dom Eme. Wszystko na pewno świetnie
cie się zmęczenia - oznajmił, nie wdając się jednak w szcze
wypadnie, powtarzał sobie w myślach. On i Eme zaszli już
góły.
tak daleko, są tacy szczęśliwi; przecież w ciągu kilku godzin
Piętnaście kilogramów chudszy, pięć lat starszy i znacz
Max nie zdoła zburzyć tego, co stworzyli.
nie bardziej zniszczony niż w San Pablo, Max wciąż lubił
Czekała na progu; przyglądała im się przez drzwi z siatki,
odrywać rolę twardziela, któremu obce są różne fizyczne
kiedy wolnym krokiem zbliżali się do werandy przed do
dolegliwości, jakie trapią zwykłych śmiertelników.
mem. Miała na sobie prostą bawełnianą sukienkę bez ręka
- Całkiem ładna mieścina - powiedział, kiedy Michael
wów, a pod nią białą bluzkę, ten sam strój, w którym wyszła
powoli zbliżał się do dzielnicy, w której stał dom Eme. - Zu
rano do pracy. Zawsze Michaela dziwiło, że po tylu godzi
pełnie tu inaczej niż w naszych stronach, nie? Chryste, tylko
nach spędzonych w szkole, w klasie pełnej dzieci, potrafi
spójrz na tę zieleń!
wyglądać tak świeżo. On po kilku minutach spędzonych
Michael uśmiechnął się. W Kalifornii panował klimat
[ Pobierz całość w formacie PDF ]