[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Przewodniczący skinął głową i obaj ponownie pogrążyli się w milczeniu. Po kilku minutach do
sali zaczęli wchodzić aniołowie. Kiedy minął wyznaczony przez Gabriela kwadrans wolne
pozostały tylko dwa miejsca. Iana i Jessiki. Jednak oni też wkrótce pojawili się w drzwiach.
Anielica miała na sobie śnieżnobiałą szatę, którą zawsze nosiła w Niebie. Na jej twarzy nie było
śladu strachu czy wątpliwości. Uśmiechnęła się łagodnie na powitanie wszystkich zebranych w sali.
Kiedy usiedli, Eric odchrząknął i podniósł się ze swojego miejsca.
- Dzisiejsze zebranie Rady jest dość nietypowe. Musimy zdecydować, czy Jessica Nevaeh
zdradziła Niebo i czy jej uczucia do naszego największego wroga Lucyfera wciąż są żywe.
Gabriel uważnie obserwował twarz Jessiki, ale nie zaszła na niej żadna zmiana. Nie musi się
bać ten, kto nie ma nic do ukrycia, pomyślał Archanioł. Miał tylko nadzieję, że ta zasada sprawdzi
się tym razem i faktycznie dziewczyna nie ma nic do ukrycia. Kiedy przeniosła na niego swój
wzrok, jej spojrzenie stało się przepraszające, a uśmiech lekko zbladł, ale nie zanikł całkowicie.
Archanioł odpowiedział jej krótkim, pokrzepiającym uśmiechem i zwrócił spojrzenie z powrotem
na Erika, kiedy ten kontynuował przemówienie.
- Proponuję, żeby najpierw w tej sprawie wypowiedziała się sama oskarżona. Jessiko,
mogłabyś?
Anielica skinęła głową i podniosła się, kiedy Przewodniczący Rady usiadł. Spojrzała najpierw
po twarzach wszystkich tutaj zebranych aniołów, jakby chciała sprawdzić, czy są po jej stronie, czy
też nie.
- Na początek chciałam wam powiedzieć, że wasze obawy nie są bezpodstawne. Dekadę temu,
kiedy byłam śmiertelniczką, Lucyfer zszedł na Ziemię. Połączyło nas uczucie, nie przeczę temu,
każdy tutaj o tym wie. Ale kiedy tylko wstąpiłam w szeregi aniołów, przejrzałam na oczy.
Dowiedziałam się, jaki jest naprawdę i do czego jest zdolny. Moje uczucia do niego wygasały z
każdą chwilą, którą tutaj spędzałam i zanikły zupełnie. Zeszłam dzisiaj na Ziemię, bo musiałam po
prostu przemyśleć parę spraw. Spojrzała ukradkiem na Gabriela, który zrozumiał, że chodziło o
sprawy związane z nim. Nie spotkałam się z Lucyferem i nic mnie już z nim nie łączy. Jessica
jeszcze raz powiodła wzrokiem po wszystkich anielskich twarzach. Archanioł zrobił to samo i
widział, że większość jest przekonana co do jej niewinności. Uśmiechnął się z ulgą. On sam wierzył
jej na słowo. Dziękuję.
Kiedy usiadła, Eric podniósł się jeszcze raz.
- Czy ktoś z was ma jakieś argumenty przeciwko temu, co przed chwilą powiedziała Jessica?
Aniołowie wymieniali spojrzenia, jakby szukając kogoś, kto ma jakieś wątpliwości, ale kiedy to
nie nastąpiło, Przewodniczący Rady skinął głową z uśmiechem.
- A więc nie widzę dalszego powodu, żeby kontynuować zebranie. I chciałbym z całego serca
przeprosić Jessikę, którą podejrzewaliśmy o tak haniebny czyn.
Anielica uśmiechnęła się łagodnie.
- Nic się nie stało, rozumiem wasze obawy.
- Spotkanie uważam za zakończone.
Rozdział 16
Kiedy tylko Eric wypowiedział słowa kończące spotkanie Rady, Jessica uśmiechnęła się
szeroko w duchu i podniosła ze swojego miejsca. %7łeby nie budzić niczyich podejrzeń, nie spieszyła
się do drzwi, chociaż wszystko w niej krzyczało, żeby tak najszybciej wrócić na Ziemię. Do Niego.
Wyszła z sali powoli i natychmiast skierowała się w stronę swojego pokoju. Musiała się przebrać
zanim zejdzie na Ziemię, nie mogła iść w tym stroju.
Kiedy już wchodziła na korytarz, prowadzący do kwater Archaniołów, poczuła, że ktoś łapie ją
za rękę. Odwróciła się z zaskoczeniem, bo nie słyszała wcześniej za sobą niczyich kroków i zaklęła
w myślach, kiedy zobaczyła uśmiechniętą twarz Gabriela, ale zmusiła się do pogodnego spojrzenia.
- Witaj, Gabrielu.
Archanioł nachylił się ku niej i z lekką paniką zauważyła, że chciał ją pocałować. Nie żeby to
[ Pobierz całość w formacie PDF ]