[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jedynie stojąca na płowym dywanie duża kanapa miała tapicerkę z
koralowoczerwonej skóry.
- Masz ochotę trochę pozwiedzać? W kuchni pokażę ci oszałamiającą
zamrażarkę. Potem możemy pójść na górę. Zdaje mi się, że nawet posłałem
łóżko.
Na piętrze była staromodna łazienka i po spartańsku urządzona sypialnia.
- Nie masz tu żadnych ozdób, żadnych obrazków, zdjęć - zauważyła. -
Ani jednej fotografii z wyspy.
- Dobra materialne zawsze ograniczam do minimum. %7Å‚eby o czymÅ›
pamiętać, nie potrzebuję zdjęć.
Usiadła na kanapie. On usiadł na podłodze, naprzeciwko niej, opierając
się plecami o kominek. Od razu się domyśliła, że to jego ulubione miejsce.
Wtem przypomniała sobie, co powiedział o nim Will - że Mark jest
kobieciarzem. Właściwie po co ją tu zaprosił? Do tej pory nie zastanawiała się
nad tym zarzutem, gdyż stało ono w sprzeczności z jej własnym
doświadczeniem. I teraz też uznała, że czuje się całkiem bezpieczna.
Przypomniała sobie, że chciała go o coś zapytać.
- Kiedyś powiedziałeś mi, że nie masz rodziny. Jak to możliwe?
- Masz tyle swoich kłopotów... Dziwię się, że o tym pamiętałaś.
- A owszem, owszem... Czasem mnie... intrygujesz.
- 76 -
S
R
- Nie ma w tym nic niezwykłego. Byłem jedynakiem. Ojciec był
żołnierzem i zginął na jednej z tych małych wojen, o których tak szybko
zapominamy. Matka umarła na raka, kiedy miałem szesnaście lat. Uczyłem się
wtedy w szkole z internatem. Na Gwiazdkę wysyłam czasem kartki do
krewnych w Australii, ale to wszystko.
- Mój Boże, to okropne. Ja nie dałabym sobie rady bez rodziny. My...
- Wiem. Dużo się przytulacie i zwierzacie się sobie... Czasem naprawdę ci
zazdroszczÄ™.
- Widzę, że ciągle mnie prowokujesz. Ale ja i tak im nie powiem.
- Nie umiałabyś znieść ich współczucia? Aatwiej ci dzwigać to samej?
- Właśnie. Skąd wiesz?
- Nie zapominaj, że jestem samotnikiem. Lepiej powiedz, jak sobie
radzisz?
- Po prostu sobie radzę - odparła beznamiętnie. - Po AZT czuję się czasem
fatalnie, ale wiem, że ryzyko zakażenia jest w moim wypadku dość niskie.
Jestem w lepszej sytuacji niż większość osób, które przewijają się przez nasz
oddział. Jednak co dzień rano przypominam sobie, że za kilka tygodni może się
okazać, że wynik badania jest pozytywny. I nic nie będę mogła na to poradzić.
- Mierząc się z problemem, sprawiamy, że on znika?
- Nie, nie znika. Ale można się z nim uporać, a nawet wyrwać dla siebie
odrobinę szczęścia.
- Jeśli jest się silnym, to najlepszy sposób.
Jego twarz drgnęła, jakby poruszona wspomnieniem.
- Opowiedz mi o swoim ojcu - zmienił temat, delikatnie głaszcząc ją po
nodze. - Alex mówił mi coś o Ameryce Południowej, partyzantach i rychłym
powrocie.
- Niesamowite, nie uważasz? Jego dwie córki wyszły za mąż, a on nie
mógł wrócić do domu! A przecież wiem, że bardzo by chciał. Wychowywał nas
- 77 -
S
R
sam, ale nigdy nie był zaborczy. Okazywał nam miłość, ale uczył też
samodzielności. A ślubów na pewno nie mógł odżałować...
- Ma jeszcze jednÄ… szansÄ™.
- Jeśli to ma być aluzja, to nie jest zbyt subtelna. A co do zamążpójścia,
jak powiedziałaby Jane Austen, to w najbliższym czasie nie mam tego w
planach.
- Zwróć uwagę, że w książkach Jane Austen wszyscy w końcu się żenią i
wychodzą za mąż.
Teraz to ona postanowiła zmienić temat.
- Ojca porwali partyzanci, ale z czasem go polubili, a on z własnej woli
postanowił być z nimi do chwili osiągnięcia porozumienia z rządem. Jest z
zawodu nauczycielem.
Rozmowa się urwała i zapadła cisza, w której oboje czuli się swobodnie i
naturalnie. Aby dobrze się z sobą czuć, wcale nie musieli bez przerwy
rozmawiać.
- Zaprosiłem cię na herbatę - odezwał się w końcu Mark - a zatem
przejdzmy lepiej do rzeczy.
Usadził ją na dywanie, przy niziutkim stoliczku, który nakrył śliczną
niebieskÄ… serwetÄ….
- Jadaliśmy razem w tropikach - przypomniał - ale wtedy gotowała
Matilda. Czas, żebyś spróbowała mojej kuchni.
Przyniósł tacę, na której stały dwie eleganckie filiżanki i duży pękaty
imbryk do parzenia esencji. Po chwili powrócił z drugą tacą, na widok której
Rosalinda omal nie przetarła oczu ze zdziwienia.
- Niezbyt tradycyjne, co? - Z dumą spojrzał na przyniesione przez siebie,
wielowarstwowe kanapki. - Spodziewałaś się pewnie cieniutkich płatków chleba
i półprzezroczystych plasterków ogórka. Kanapka to brytyjski wynalazek, i
może być równie doskonała jak specjały kuchni chińskiej lub francuskiej. Czy
- 78 -
S
R
wiesz, że Francuzi robią kanapki bez masła? Co za niedorzeczność! Uważam, że
moje kanapki są naprawdę znakomite. Ogórek też tam jest.
Bez przekonania sięgnęła po kanapkę i natychmiast ujęła ją oburącz, żeby
nie spadło wszystko, co się na nią składało.
- Mój ojciec powiedziałby, że to przycisk do papieru - mruknęła,
wgryzajÄ…c siÄ™ w kolorowÄ… piramidkÄ™.
Nigdy jeszcze nie jadła takich kanapek - wyśmienite pieczywo, gruba
warstwa masła, najbardziej soczysta w świecie szynka, ogórek, pomidor, jajko
na twardo, a na tym wszystkim majonez zaprawiony śmietaną i przybrany
koprem.
- Prawda, że smaczne? - spytał z zadowoloną miną. - No to teraz naleję ci
herbaty.
Podobnie jak on, spałaszowała dwie kanapki - jedną na białym chlebie, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim12gda.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed